Trudno, raz się żyje. Pochwalę się. Bo takiej recenzji, jaką dostałem ostatnio, nie ma nikt.
Kot Kazimierz
Kazimierz Robak: Jak rozpętałem wojnę dyplomatyczną.
Wojciech Przybyszewski: Jeżowiec Stacha.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.
Wojciech Przybyszewski: Pomarańczowa alternatywa Pogorii.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.
Wojciech Przybyszewski: Broszura ze stacji Arctowskiego.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.
Kapitan Ziemowit nuci: Chopinowe kuplety.
Kazimierz Robak: Kpt. Baranowski w ekskluzywnym klubie.
Wojciech Przybyszewski: Klajdunki.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.
Zenon Szostak: A między nimi ocean.
Proszę Państwa! Szczecin: wielka wystawa, dużo obrazów, obszerne wnętrza Filharmonii. Filharmonia: nowoczesna, jasna – na zewnątrz i wewnątrz, architektoniczna ikona Szczecina. Obrazy: kolorowe, feeria barw z elementami amazońskiej dżungli i motywami przywołującymi rysunki naskalne z prehistorii. To Mariola Landowska. Vando Figueiredo? U niego podobnie, tyle że chyba bardziej kojarzy się z wpływami murali południowoamerykańskich miast, […]