Szukałem tej płyty po wszystkich sklepach Paryża. FNAC, Gibert Jeune, małe dziuple z winylami – nikt nie miał pojęcia o co, ani o kogo mi chodzi. Wreszcie, w stosie, którego nikt nawet nie oznaczył kartką „różne”, znalazłem.
W PRL żeglarstwo to była brama na szeroki świat. Rejs Ludka Mączki „Marią” był pierwszym prywatnym rejsem bez żadnej idei, że coś mamy załatwić, coś zrobić. Po prostu: płyniemy, a co się wydarzy, to się wydarzy.