Zanim rozpocząłem moją przygodę z Pogozeum, prowadziłem inny, tymczasowo zawieszony, projekt o nazwie „Moja Kochanka”, również związany z Pogorią, bo to ją w ten sposób nazwałem. Ciekawość i pragnienie poznania historii Pogorii z czasów, kiedy pływała z kanadyjską Class Afloat, doprowadziła mnie – dzięki dobrodziejstwu, zwanemu Internet – za Ocean.
Przypadkowo – tak, to chyba najtrafniejsze słowo dla całej mojej Pogoriowej działalności – natrafiłem na France de Gaspé Beaubien. Było to w marcu 2020 roku. Dzięki niej trafiła mi się okazja poznania pierwszego rejsu kanadyjskiej Class Afloat widzianego oczami kogoś z załogi młodzieżowej
France była uczestniczką pierwszej edycji kanadyjskiej Class Afloat (6 września 1985 – 6 czerwca 1986), którą organizował zespół pod kierownictwem Terry’ego Daviesa z montrealskiego West Island College. Miała wtedy 19 lat i była – obok Eriki, Eimer i Guya – jedną z tzw. Day Watch – wachty dziennej, której członkowie pełnili na żaglowcu rolę, można powiedzieć, opiekunów kolonijnych.
Wrzesień 1985, Montreal: Pogoria przed wypłynięciem z pierwszą edycją kanadyjskiej Class Afloat
arch. France de Gaspé Beaubien.
Program i struktura kanadyjskiej Class Afloat były niemal dokładną kopią przedsięwzięcia, które w latach 1983-1984 zrealizował kpt. Krzysztof Baranowski jako Szkołę Pod Żaglami, która w angielskiej wersji nosiła wymyśloną przez Kapitana nazwę „Class Afloat”. Nawet układ treści i rysunki w folderze kanadyjskim powtarzały to, co przedstawiał folder pierwszej Szkoły Pod Żaglami kapitana Baranowskiego. Były– oczywiście – i różnice, które wynikały jednak z różnic systemów politycznych i ekonomicznych państw, w których przyszło im działać.
Uczennice i uczniowie – czyli, jak ich z angielska nazywano: studenci i studentki – mieli od 16 do 19 lat. Wyłanianie uczestników kanadyjskiej Class Afloat odbywało się inną metodą niż w polskiej edycji Szkoły pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego. Kandydaci i kandydatki polscy musieli podjąć trwający prze cały rok szkolny wolontariat, a następnie przejść przez eliminacje sportowe (bieg i pływanie) połączone z konkursem świadectw. Za sam udział w rejsie nie płacili, bo Krzysztof Baranowski chciał (i chce) mieć załogę zmotywowaną, a nie pochodzącą z bogatych domów.
Wrzesień 1985, Montreal: France de Gaspé Beaubien w koszulce kanadyjskiej Class Afloat; młodzież mogła zabrać w rejs tylko jedną, widoczną na zdjęciu, niebieską torbę podróżną
arch. France de Gaspé Beaubien
Za uczestnictwo w kanadyjskiej Class Afloat młodzi ludzie musieli zapłacić siedemnaście tysięcy dolarów kanadyjskich. Trudno orzec, czy dla nich było to drogo, w każdym razie mniej więcej tyle kosztował rok nauki w kanadyjskim koledżu[1].
W Polsce – wówczas – była to kwota niewyobrażalna: 17.000 CAD czyli (w 1985 roku) 12.500 USD[2] (po przeliczeniu wg czarnorynkowego, a więc realnego[3] kursu dolara amerykańskiego) miało wartość ok. półtora miliona ówczesnych złotych. Dla oddania skali: nauczyciel w Polsce, w 1985 roku zarabiał – znów w przeliczeniu przez czarnorynkowy (a więc realny) kurs dolara – ok. 15-18 dolarów amerykańskich miesięcznie.
Dla młodzieży kanadyjskiej były co prawda stypendia, ale było ich niewiele: dwa na czterdzieści miejsc! Organizatorzy oczywiście mówili, że, aby się zakwalifikować najbardziej liczą się stopnie szkolne, oraz osiągnięcia, ale jednak pierwsze skrzypce grała wypłacalność. Poza tym koszty czarteru jakie inkasował PZŻ, armator Pogorii, wynosiły 350.000 dolarów amerykańskich i też musiały się zwrócić.
France zgłosiła się na rejs wyjątkowo późno, bo myślała, że przekroczyła już wiek zgłoszeniowy, dlatego zabrakło dla niej miejsca w kajutach. Spała na hamaku w klasie. Wiązało się to ze sprzątaniem hamaku każdego ranka i ponowne rozwieszanie go na noc.
France de Gaspé Beaubien w mundurku kanadyjskiej Class Afloat
arch. France de Gaspé Beaubien
Pogoria, z kanadyjską młodzieżą na pokładzie, wyszła z Montrealu 10 września 1985 roku. Kapitanem był Krzysztof Baranowski. Barkentyna odwiedziła leżące nad rzeką św. Wawrzyńca Trois-Rivières i Quebec oraz Louisbourg na półwyspie Nowa Szkocja. Na Atlantyku popłynęła w kierunku Azorów. Na oceanie korzystny silny wiatr, spowodowany zbliżającym się frontem burzowym, pchał Pogorię przez większość czasu z maksymalną prędkością do malowniczych, portugalskich wysp na środku Atlantyku. Do Ponta Delgada na azorskiej wyspie São Miguel dotarła kilka dni przed czasem, kiedy jeszcze nikt się jej nie spodziewał. W związku z tym, do przybycia transportu prowiantu załoga miała więcej czasu na zwiedzanie.
Tradycyjne zdjęcie z załogą na rejach fokmasztu
arch. France de Gaspé Beaubien
Z Azorów, przez Tanger i Gibraltar, kanadyjska Class Afloat popłynęła do Monte Carlo, dzielnicy miasta-państwa Monako, które słynie przede wszystkim z kasyn i toru wyścigowego Formuły 1, a także z luksusowych jachtów, rezydencji i samochodów. Kiedy jednak Pogoria wpływała do Monte Carlo, miała za rufą ponad 5 tysięcy mil morskich, jej burty zdobiła rdza i wśród lśniących mega jachtów barkentyna wyglądała dość biednie, pomimo dumy, jaką miała w sercach jej załoga szkolna po przebyciu Atlantyku. Należało więc wytrwale szorować burty żaglowca, aby przywrócić im dawny blask.
„Pogorię czyściliśmy i malowaliśmy również na morzu”
arch. France de Gaspé Beaubien
Dalej były porty włoskie: Fiumicino i Neapol, i greckie: Patras, Korynt i Pireus. Tam dowództwo Pogorii przejął od kapitana Baranowskiego kpt. Jerzy Rakowicz.
O zachodzie słońca, gdy pogoda była dostatecznie łaskawa, mniej więcej 10-osobowa grupka młodzieży zbierała się na pokładzie na pogawędki, którym towarzyszyło, jak objaśniano to nauczycielom, picie herbaty. Zanim jednak wyjaśnię prawdziwe znaczenie tego terminu, muszę dodać, że w Grecji Pogorię opuścił również jeden z uczniów, dzięki czemu France dostała dolną koję w 17-osobowym kubryku – ona jedna i szesnastu chłopaków! Ale, jako dziewczyna, dostała koję najbliżej kambuza, a koja ta miała tajny schowek pod materacem.
Spokojna noc żeglarska z czasem na wypicie „herbaty”
arch. France de Gaspé Beaubien
Teraz, kiedy mamy już koję i schowek, możemy wrócić do „herbaty”, a raczej do jej sekretu, który dopiero teraz wyjawiła France. Ponieważ skończyła już 19 lat i była „opiekunką kolonijną”, pracowała czasami z załogą stałą i miała możliwość swobodniejszego schodzenia na ląd. To zaś kończyło się czasami wnoszeniem alkoholu na pokład, a do jego ukrycia wykorzystywany był schowek pod materacem w koi France. Podsumowując – wieczorna herbata w kubkach była herbatą jedynie w cudzysłowie, za to nauczyciele mawiali, iż „młodzież tak dobrze się ze sobą zżyła, że stworzyła prawdziwą, zgraną załogę”.
Z Morza Śródziemnego Pogoria przemknęła Kanałem Sueskim na Morze Czerwone.
Listopad 1985: France de Gaspé Beaubien przy piramidach w Gizie, Egipt
arch. France de Gaspé Beaubien
I dopiero Morze Czerwone przysporzyło młodzieży potu na czołach i odcisków na palcach. Grudniowe wiatrzyska o sile 8 w porywach do 9 stopni w skali Beauforta, dmące od dziobu, mocno spowolniły przeprawę i zdecydowanie umęczyły załogę.
Sztorm na Morzu Śródziemnym: za sterem France de Gaspé Beaubien, z tyłu, przy kompasie, jedna z osób z polskiej załogi stałej
arch. France de Gaspé Beaubien
Morze Czerwone – gdy sztorm był jeszcze zabawny – odświeżanie się
arch. France de Gaspé Beaubien
Planowe dotarcie do Kenii i powrót samolotem na przerwę świąteczną do Montrealu były mocno zagrożone. Niemniej młodzież pokazała ducha walki i ogromną determinację, aby osiągnąć cel, czyli Mombasę. Pośpiech uniemożliwił zwiedzanie – kanadyjska załoga młodzieżowa dojechała autobusami do Nairobi, stolicy Kenii, a stamtąd samolotem wróciła do domu na święta. Takim akcentem zakończył się pierwszy semestr pierwszej kanadyjskiej Class Afloat.
Przerwa świąteczna trwała od 22 grudnia 1985 roku do 5 stycznia 1986 roku.
Drugi semestr, po przylocie kolejnej grupy młodzieży, rozpoczął się od zwiedzania Mombasy. Stamtąd – przez Zanzibar i wyspiarski kraj Komory – Pogoria popłynęła do Durbanu i Kapsztadu,
Kolejnym portem było Jamestown na Wyspie św. Heleny. Tam miało miejsce kolejne wydarzenie, które France dobrze zapamiętała.
Marzec 1986, Wyspa Świętej Heleny: Pogoria na kotwicy
arch. France de Gaspé Beaubien
Polska załoga stała, która zaprzyjaźniła się z wachtą opiekunów, jej właśnie – częściej niż młodszym uczniom – pozwalała na podejmowanie różnych inicjatyw. Tak było i teraz, gdy opiekunowie chcieli pomóc załodze jednego z cumujących jachtów przy pracach remontowych. Podobno pomoc zawsze się opłaca. Czy tak było i tym razem? I tak, i nie. W ramach wdzięczności załoga jachtu przygotowała obiad, który nie tylko się przeciągnął, ale na koniec okazał się mocno alkoholowy. France z przyjaciółmi wróciła na Pogorię wyjątkowo późno. Tymczasem kadra wymagała przestrzegania dyscypliny: opiekunowie, mimo że starsi od reszty uczniów, musieli wracać na pokład w tym samym terminie co młodsi. Buntownicza „młodzież starsza” nie zawsze się z tym zgadzała, ale tym razem cała czwórka dostała szlaban i została uziemiona na żaglowcu do końca pobytu na Wyspie Świętej Heleny.
Po opuszczeniu wulkanicznej wyspy po raz kolejny w kanadyjskim rejsie Pogoria przecinała Atlantyk. Towarzyszyło temu kolejne przejście równika, a co za tym idzie – kolejny chrzest równikowy. Zabawom przebierańców nie było końca. Towarzyszyła tym zabawom… owsianka, monstrualny bałagan, śpiewy i tańce.
Po portach i kotwicowiskach w Brazylii przyszły Antyle – Barbados, Gwadelupa i Sint Maarten, Nassau na Bahamach.
Zachód słońca u wybrzeży Gwadelupy, jedno z ulubionych zdjęć France
arch. France de Gaspé Beaubien
Wreszcie Nowy Jork i porty kanadyjskie, z których przedostatnim był Quebec. Tam w pamięci France zapisała się… kontuzja – pod sam koniec podróży, zaledwie dwie godziny jazdy od domu! W nocy France biegiem wracała na przystań. Znowu była spóźniona, ponieważ zasiedziała się u przyjaciół. Podczas biegu na statek uderzyła nogą o kawałek metalu. Kość niestety była złamana. Pojawił się gips, a następnego dnia miała pojawić się dociekliwa ekipa telewizyjna, by opowiedzieć, jak niebezpieczne jest życie na pokładzie statku żaglowego… Prawdopodobnie żaden z dziennikarzy nie uwierzył, że France miała wypadek na lądzie, a nie na morzu, ale najważniejsze, że nie odbiło się to negatywnie na obrazie całego rejsu.
Maj, 1986, Nowa Szkocja: postawienie stopy w Kanadzie po ponad 10 miesiącach rejsu; „od Montrealu dzieliło nas jeszcze ponad 10 dni”
arch. France de Gaspé Beaubien
Semestr drugi pierwszej kanadyjskiej Class Afloat zakończył się 6 czerwca 1986 roku w Montrealu.
Podróż zmieniła młodzież nie do poznania. Relacje z polską załogą były wyśmienite. Po rejsie, jak wspomina France, kapitan Rakowicz pozostał w Kanadzie przez kilka tygodni, a potem dołączyła do niego jego żona. Byli – jak wspomina France – świetnymi ludźmi. Część załogi stałej wykorzystała moment i już nigdy nie powróciła do Polski – przede wszystkim wspomina tutaj Pana o pseudonimie „Inżynier”. Były również zmiany w życiu prywatnym. Jedna para wzięła ślub po rejsie – Marie Josée Valiquette i Michael. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu, młodzi rozwiedli się kilka lat później, ale – jak wspomina France – fajnie było widzieć ich związek.
Dyżur w kambuzie: (od lewej) Erica Shuttleworth, Eimer McGrath, France de Gaspé Beaubien
arch. France de Gaspé Beaubien
France de Gaspé Beaubien:
Wszyscy mieliśmy swoje życie i rodziny, ale Pogoria dała nam bardzo głęboką więź, a kiedykolwiek się do siebie odezwiemy, kontakt jest znakomity – zmieniła nasze życie!
Południowy Atlantyk: uczniowie pływali, a ponton obserwował
arch. France de Gaspé Beaubien
Pejzaż morski. Miejsce nieznane
arch. France de Gaspé Beaubien
Pejzaż morski, opisany przez France: „uwielbiam żeglować”
arch. France de Gaspé Beaubien
Damian Fudała
14 września 2024
Przypisy i postscriptum: Kazimierz Robak
Kalendarium kanadyjskiej Class Afloat 1985/1986 na podstawie zapisków Jerzego Zamorskiego,
dzięki uprzejmości kpt. Wojciecha Jacobsona
PS.
Kanadyjska Class Afloat (rejs pierwszy)
1985-09-06 (Montréal, Kanada) – 1986-06-06 (Montréal, Kanada)
Kapitanowie: Krzysztof Baranowski (Montréal – Pireus); Jerzy Rakowicz (Pireus – Montréal)
Trasa:
1985-09-06 – 1985-09-10 Montréal
1985-09-10 – 1985-09-11 Trois-Rivières (Québec, Kanada) – na kotwicy
1985-09-11 – 1985-09-14 Québec (Québec, Kanada)
1985-09-18 – 1985-09-20 Louisbourg (Nova Scotia, Kanada)
1985-09-29 – 1985-10-02 Ponta Delgada (São Miguel, Azory, Portugalia)
1985-10-08 – 1985-10-14 Tangier (Maroko)
1985-10-15 – 1985-10-16 Gibraltar (brytyjskie terytorium zamorskie)
1985-10-22 – 1985-10-22 Cavalaire Bay (baie de Cavalaire, Francja) – na kotwicy
1985-10-23 – 1985-10-25 Monaco
1985-10-29 – 1985-11-03 Fiumicino (Włochy)
1985-11-04 – 1985-11-04 Neapol (Włochy)
1985-11-08 – 1985-11-09 Patras (Grecja)
1985-11-09 – 1985-11-10 Korinthos W. (Grecja) – na kotwicy
1985-11-10 – 1985-11-11 Korinthos E. (Grecja) – na kotwicy
1985-11-11 – 1985-11-13 Piraeus (Grecja)
1985-11-17 – 1985-11-19 Port Said (Egipt)
1985-11-19 – 1985-11-20 Ismaila (Egipt) – na kotwicy
1985-11-20 – 1985-11-24 Suez (Egipt) – na kotwicy
1985-12-05 – 1985-12-06 Djibouti (Rep. Dżibuti)
1985-12-17 – 1986-01-16 Mombasa (Kenia) – na kotwicy
1986-01-17 – 1986-01-19 Zanzibar (Tanzania) – na kotwicy
1986-01-22 – 1986-01-23 Moroni (Komory) – na kotwicy
1986-01-24 – 1986-01-26 Mutsamudu (Komory)
1986-01-27 – 1986-01-28 Dzaoudzi (Mayotte, dep. zamorski Francji) – na kotwicy
1986-02-05 – 1986-02-11 Durban (RPA)
1986-02-16 – 1986-02-24 Capetown (RPA)
1986-03-08 – 1986-03-11 Jamestown (Saint Helena Island; bryt. terytorium zamorskie) – na kotwicy
1986-03-23 – 1986-03-26 Natal (Brazylia) – na kotwicy
1986-03-31 – 1986-03-31 Salinópolis (Brazylia) – na kotwicy
1986-04-01 – 1986-04-04 Belém (Brazylia)
1986-04-05 – 1986-04-05 Curralinho (Brazylia) – na kotwicy
1986-04-05 – 1986-04-06 Ilha das Araras (Brazylia) – na kotwicy
1986-04-06 – 1986-04-06 Antônio Lemos (Brazylia) – na kotwicy
1986-04-07 – 1986-04-07 Porto de Santana (Brazylia) – na kotwicy
1986-04-13 – 1986-04-15 Bridgetown (Barbados)
1986-04-17 – 1986-04-21 Pointe-à-Pitre (Gwadelupa, dep. zamorski Francji)
1986-04-21 – 1986-04-23 Bourg des Saintes (Gwadelupa, dep. zamorski Francji) – na kotwicy
1986-04-23 – 1986-04-23 Îlets de Pigeon (Gwadelupa, dep. zamorski Francji) – na kotwicy
1986-04-24 – 1986-04-25 Philipsburg (Sint Maarten, teryt. zależne Holandii) – na kotwicy
1986-05-01 – 1986-05-06 Nassau (Bahamy) – na kotwicy
1986-05-13 – 1986-05-16 New York City (New York, USA)
1986-05-21 – 1986-05-26 Baddeck (Nova Scotia, Kanada)
1986-05-28 – 1986-05-28 Île Bonaventure (Québec, Kanada) – na kotwicy
1986-05-29 – 1986-05-30 Anse-Saint-Pancrace (Québec, Kanada) – na kotwicy
1986-05-31 – 1986-06-05 Québec (Québec, Kanada)
1986-06-06 – 1986-06-10 Montréal (Québec, Kanada)
Łącznie: 22890 Mm, 274 dób (3375 godz. żeglugi; 3297 godz. postojów w portach)
[1] Johnson Hess, Abigail. „Here’s how much college cost the year you were born”. 2019-09-04. Portal: CNBC Make It. Dostęp: 2024-09-14.
„West Island College”. 2024-09-03. Portal: Wikipedia. Dostęp: 2024-09-14.
[2] „U.S. Dollar / Canadian Dollar Historical Reference Rates from Bank of England for 1985”. Portal: PoundSterling News & Data Live. Dostęp: 2024-09-14.
[3] W PRL amerykański dolar miał dwa kursy. Pierwszy – oficjalny, ogłaszany przez NBP (było to ok. 4-5 zł za dolara), który miał to do siebie, że był czysto teoretyczny, gdyż posługiwano się nim w abstrakcyjnych przeliczeniach abstrakcyjnej gospodarki planowanej; kupić dolary wg tego przelicznika mogli tylko wybrani z wybranych. Drugi – czarnorynkowy, obowiązywał w nielegalnych (z punktu widzenia obowiązującego w PRL prawa) transakcjach kupna-sprzedaży walut, które przeciętny obywatel mógł sfinalizować albo z handlarzami walutą tzw. cinkciarzami, albo prywatnie, w gronie znajomych. W roku 1985 dolara na czarnym rynku można było kupić mn.w. za 120 zł.
► Periplus – powrót na Stronę Główną