Teatr Gdynia Główna.
Martyna Szoja: Człowiek w słoiku
(recenzja spektaklu „Kongres Futurologiczny”)

Futurologia, psychemia, farmakokracja. Niepokojące wizje przyszłości, podróże w czasie i wszechobecna technologia. Czym jest w tym świecie jednostka i jak odróżnić sen od jawy? Kto za tym wszystkim stoi i jak dotrzeć do prawdy? Takie pytania mogą oznaczać jedno: za nami ostatni spektakl „Pociągu do Miasta – Stacji Kosmos”!

 

Szoja, Teatr Gdynia Główna, Kongres Futurologiczny, Stanisław Lem

Był to „Kongres futurologiczny” na podstawie opowiadania Stanisława Lema (1921-2006) z 1971 roku, ze scenariuszem Ewy Ignaczak, w reżyserii Idy Bocian z Teatru Gdynia Główna. Zaprezentowany został 13 i 14 sierpnia 2021 roku na terenie Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni jako jeden z dwóch finałowych spektakli VII edycji ogólnopolskiego festiwalu teatralnego „Pociąg do miasta”.

Spektakl okazał się nieziemsko wciągający, świet(l)nie przygotowany i doskonale rozegrany. Aktorzy – Marek Kościółek, Bartłomiej Sudak i Krystian Wieczyński – zapanowali nad publicznością, wciągając w fabułę i angażując widzów do aktywnego uczestnictwa. Przestrzeń i rekwizyty zostały wykorzystane fantastycznie: drabina, blaszane wiadra i wiaderka, wanna, taśmy, a nawet słoik z mózgiem głównego bohatera – trudno będzie zapomnieć te pomysłowe rozwiązania!

„Kongres futurologiczny” w scenicznej wersji Ignaczak/Bocian paradoksalnie nie skupia się tylko na odległej przyszłości, ale wiele – a nawet więcej – mówi o naszej aktualnej sytuacji i o kondycji współczesnego człowieka. Dzieło Lema porusza treści ponadczasowe, Ewa Ignaczak i Ida Bocian splotły je z teraźniejszością. Główny bohater – Ijon Tichy (Marek Kościółek) – to kosmonauta, który staje się obiektem eksperymentu, a jego poczynania czujnym okiem śledzą pozostali bohaterowie i uczestnicy Kongresu – czyli publiczność. Gromadzący się widzowie jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu otrzymali kongresowe przepustki, nowe imiona i tytuły naukowe. Sztuka więc stopniowo wchłaniała i przygotowywała widzów na dalszy ciąg wydarzeń.

Pierwsze refleksje to szukanie podobieństw z naszą rzeczywistością: podział widzów, czyli uczonych, na stacjonarnych i jeżdżących, sprawdzanie uczestników urządzeniem przypominającym laserowe termometry, użyte środki bezpieczeństwa – czyż to nie walka z COVID-19?…

Większość z nas pewnie chciałaby wierzyć, że pandemia to sen, z którego wybudzimy się tak jak Tichy. Mimo że po tym przebudzeniu długo nie można snu zapomnieć ani się z niego otrząsnąć.

Tichy jest izolowany, mieszka na setnym piętrze, podczas gdy pozostali uczestnicy znajdują się na pięćdziesiątym. My jednak, jak Ijon Tichy, podczas pandemii możemy czuć się osamotnieni, szukać wsparcia ze strony autorytetów, bo izolacja potrafi doprowadzić człowieka do skrajności – zwłaszcza gdy się jest obiektem eksperymentu. Właśnie: obiektem, nie podmiotem, którego zdanie się szanuje.

„Kongres futurologiczny” zajmuje się również kondycją naszej planety. Nie może być inaczej, skoro cała twórczość Lema ma odniesienia uniwersalne, a problemy społeczno-ekologiczne grają w niej węzłową rolę. Tichy przyznaje, że wracając z podróży międzygwiezdnych, obawia się, że po powrocie zamiast Ziemi zobaczy tylko spieczonego ziemniaka. Jego obawy są bliskie spełnienia: przeludniona Ziemia jest nieziemsko brudna, z okien roztacza się widok na sinobrunatną masę. Nie jest to też miejsce bezpieczne: świat terroryzują fanatyczni ekstremiści, pojawia się plan zamachu na papieża, „by wstrząsnąć sumieniem innych katolików” – „innych”, bo zamachowiec twierdzi, że jest gorliwym katolikiem. Nad wszystkim wisi groźba nuklearnej zagłady.

Oczywiste jest więc, że w hotelowym apartamencie znajdują się przedmioty nieoczywiste: pręt, peleryna maskująca w barwy ochronne, worek z sucharami pod łóżkiem, zwój liny wysokogórskiej. Tak jak my poszukujemy autorytetów, tak przerażony Tichy gorączkowo chce dostać się do Profesora. Czy następną fazą rozwoju ludzkości będzie rzeczywiście kanibalizacja i kanalizacja? Czy naprawdę musimy sprowadzić naszą cywilizację do kanałów, bo tylko tam będzie bezpiecznie?

Profesor jest osobą intrygującą. Niepozorny, a jednak stojący w hierarchii najwyżej, jest osobą respektowaną i szanowaną. To u niego Tichy zawsze szuka porad i jemu okazuje posłuszeństwo, nie widząc jednego: że Profesor, oprócz charyzmy, ma też władzę, a do tego jest osobą bezwzględną, mającą co prawda szczytne cele, ale do których dąży w sposób bezkompromisowy. Ja widzę w nim dyktatora, ale czy widzi to też Tichy?

Profesor traktuje przecież innych jak podwładnych, zmusza ich – do tego wystarcza jego wymowne spojrzenie! – do stanięcia niżej, co finezyjnie zilustrowała scena z drabiną. W końcu wyciąga broń, celuje w ludzi, choć najpierw oddaje strzały ostrzegawcze w niebo.

Ijonie, czy nie widzisz, że jesteś dla niego tylko królikiem doświadczalnym, którego wola ani godność nie ma żadnego znaczenia? Czy niczego nie nauczyła cię scena „przesadzania”? Czy nam, widzom, postać przyjaznego starszego pana, w którego rękach skupia się dyktatorska władza, nie nasuwa żadnych refleksji?

W spektaklu przez cały czas obecny jest Lem-wizjoner. Wchłaniają nas nowe technologie naukowe, futurystyczne rozwiązania ekologiczne definiujące przyszłość budownictwa, bo dom przyszłości ma 800 pięter i krematoria. Odurzają i okrążają środki psychotropowe, halucynogeny, przepustki kopulacyjne, maski tlenowe, maskony, ocykany. A tę kosmiczną atmosferę podkreśla muzyka pełna dźwięków rodem ze stacji kosmicznej – algorytmy TrueGrid A-100 oraz AcidMachine2.

Scena, którą zapamiętam na długo, to dokonywana na Tichym operacja, a raczej wycinanie jego poszczególnych organów. Świetnie pomyślana – do jej przedstawienia wystarczył jeden aktor i duża blaszana miednica. Drugim etapem futurologicznej chirurgii jest przesadzenie kosmonauty do innego ciała – tu najważniejszym rekwizytem okazał się słoik, w którym umieszczony został mózg naszego podróżnika. Czy można zamknąć człowieka w słoiku?

Słoik to izolacja, samotność. Zalewa chemiczna to iluzje wokół nas. Szklana skorupa zniekształca perspektywę, czy patrzeć od środka, czy do wewnątrz. Może służyć jako zamknięcie – bezpieczne, ale duszące niczym więzienie. I wreszcie: słoik jest zakręcony. Co za metafora!

Autorki spektaklu stawiają pytania: co nas otacza?, czy to jawa,czy sen? Tichy rozpaczliwie próbuje znaleźć odpowiedź, doprowadzany do granicy, a może już do jądra obłędu, z którego nawet śmierć nie jest wybawieniem.

Wszystko biegnie w perfekcyjnym tempie i wykonaniu: proces przygotowań do witryfikacji – płynny azot, obiekt, maska, przeszywające krzyki i jęki bohatera, jego cierpienie. I zaraz po tym, niczym przerwa reklamowa, oferowane są nam pastylki „śmiałości, orności” i pigułki na odwagę. Publiczność zaczyna się śmiać. To śmiech z absurdalnych pastylek? Czy z cierpienia? A w tle przebijająca się miarowym tonem liczba 22, oznaczająca katastrofę ostateczną… 44 podzielić przez dwa równa się 22. Więc 50-procentowa dewaluacja? Teraz już wystarczy, że imię jego jest Dwadzieścia i Dwa?

Katastrofa – a jednak przyszłość nasza zapowiada się fantastycznie. Psychemia – oto podstawa życia. Nie można polegać na spontaniczności, należy zawsze spożywać odpowiednie środki chemiczne. Nie czyta się książek, wiedzę zdobywa się przez żołądek. Na świecie panuje powszechny pokój, bo jest międzynarodowe rozbrojenie. Zmienia się słownictwo: mówi się „żywać”, a nie „żyć”, bo można żyć kilkakrotnie. Farmakokracja – wyprodukuje wszystko do zaspokojenia potrzeb, w tym czynienia zła (ale bezpiecznego), a nawet poczucie bycia lepszym od innych. Chemia, która gładzi grzechy świata…

Po spożyciu ocykanów świat Tichego się rozpada. Widzi kamuflowany przez chemię brud. Na koniec rozpada się nawet jego największy, a może nawet jedyny autorytet – Profesor. Czy wreszcie przejrzał?

Ludzkość jakby spała w pięknym śnie. Bo skoro nie można zmienić prawdy, trzeba ją zasłonić. Ukryta władza wszystko zaś kontroluje. Nie pasują jej elementy dążące do odkrycia prawdy, takie jak nie-tichyj (ros. тихий = cichy) Ijon Tichy…

Gdzie jednak w tym człowieczeństwo? Kim jest człowiek, a czym świadomość?

„Jestem otoczony przez potwory!” woła Tichy. Czy w takim świecie istnieje wolna wola i jej konsekwencje? Odpowiedzialność?

Ludziom jednak jest tak wygodniej i z chęcią poddają się nurtowi. Wszak sam Lem mówił: „Można przypuścić, że wszyscy ludzie mają świadomość, lecz na ogół nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.”

Zakończenie zderza odkrycie Tichego z mknącą z prędkością światła codziennością, podaną jak przerwa na reklamę – zniechęca to do głębszych refleksji, a utrzymuje na prostym i łatwym poziomie zaspokajania przyjemności…

Dla mnie „Kongres futurologiczny” był sztuką wstrząsającą.

Ten spektakl idealnie podsumował VII edycję festiwalu, rozgrywającą się pod hasłem „Stacja – Kosmos”: pokazał kosmiczny świat stworzony przez Stanisława Lema, ale także nasz mały kosmos, kosmos jednego człowieka, obraz uniwersalny i bardzo aktualny.

Oglądając pierwszy raz Perseidy byłam zachwycona. Gdy oglądałam „Kongres”, wypełniało mnie to samo kosmiczne uczucie…

Martyna Szoja
14 sierpnia 2021


Tytuł sztuki: „Kongres Futurologiczny”
wg prozy Stanisława Lema
Scenariusz: Ewa Ignaczak
Reżyser: Ida Bocian
Obsada: Marek Kościółek, Bartłomiej Sudak, Krystian Wieczyński
Światło: Kajetan Tomaniak
Scenograf: zespół TGG
Kostiumy: zespół TGG
Muzyka: algorytmy TrueGrid A-100 oraz AcidMachine2
Udźwiękowienie, ewentualnie przygotowanie wokalne: zespół TGG
Choreografia, konsultacja choreograficzna lub ruch sceniczny: zespół TGG
Premiera: 27 czerwca 2021
Teatr, miejsce wystawienia: Teatr Gdynia Główna / na terenie Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni (podczas Festiwalu)
Tekst publikowany na stronie Teatru Gdynia Główna, w blogu dedykowanym ► gdyńskiemu Festiwalowi „Pociąg do Miasta Stacja Sanatorium – 2022”


Martyna Szoja – absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego (sinologia, Studium Europy Wschodniej), aktualnie studiuje sinologię na uniwersytecie w Würzburgu; laureatka i finalistka wielu konkursów na recenzje teatralne, w tym zdobywczyni Grand Prix Prezydenta Miasta Gdynia 2020 za recenzje spektakli VI edycji Festiwalu „Pociąg do Miasta – Stacja Miasto” (sierpień 2020); z urodzenia i sercem gdynianka.


► Periplus – powrót na Stronę Główną