Odwiedził nas w Polsce Kapitan Narodowy Hermandad de la Costa de Chile, Brat Sinbad czyli Victor Ramon Nauduam Arrizaga. Jego i jego małżonkę gościła Mesa Lubelska i Warszawska. Było to miłe spotkanie, szczególnie dla mnie, bo dwukrotnie byłem przyjmowany bardzo sympatycznie przez Hermanos w Chile: najpierw, gdy „Pogoria” zacumowała w Valdivii (11 stycznia 1989), po raz drugi – gdy „Chopin” zawinął do Valparaíso (staliśmy tam od 31 grudnia 1998 do 5 stycznia 1999). Była więc okazja, żeby się napić i powspominać w dobrym towarzystwie.
15 października 2024, Lublin: Kaprowie Polscy z Mesy Lubelskiej goszczą Brata Sinbada i jego małżonkę
arch. Ziemowit Barański
Powiązania chilijskiego Bractwa Wybrzeża z Polską datują się od czasu rejsu jachtu Śmiały wokół Ameryki Południowej (1965-1966). Jachtem dowodził kpt. Bolesław Kowalski, który 19 maja 1966 r. w porcie Valparaíso został przyjęty do Bractwa i otrzymał cyfrę 1 Oddziału Polskiego, nazwanego później Mesą Kaprów Polskich.
Tego samego dnia pozostali członkowie załogi Śmiałego otrzymali cyfry: 2 (Jerzy Knabe), 3 (Krzysztof Baranowski), 4 (Krzysztof Wojciechowski), 5 (Bronisław Siadek) i 6 (Ludomir Mączka).
19 maja 1966, Valparaíso: pasowanie Krzysztofa Baranowskiego na Brata Wybrzeża
arch. Ziemowit Barański
Formalnie, dokument powstania Mesy Polskiej podpisany został 1 czerwca 1966. Ja zostałem do przyjęty do Bractwa w roku 1973 z cyfrą 12.
Oddziały Bractwa noszą nazwę mesa (hiszp. stół). Co 4 lata w różnych krajach organizowane są międzynarodowe spotkania – Zafarrancho, ale – generalnie – tak się nazywa każde spotkanie Braci. Wśród przyznawanych odznaczeń, Mesa Kaprów Polskich nadaje m.in. Nagrodę „Chwała Mórz” – Kaperski Topór Bojowy (dostałem go w 2006 r.).
W 1989 roku, w Valdivii, Bracia zabrali mnie i Krzysztofa Baranowskiego na kolację zaraz po zacumowaniu, a biedny Marian Wilusz, wówczas trzeci oficer akurat mający wachtę, musiał tłumaczyć policji, która przyjechała nas odprawiać, gdzie zginął kapitan i pierwszy oficer. No ale to dawne czasy, prawie (bez trzech miesięcy) 36 lat temu.
11 stycznia 1989: rzeka Valdivia, którą płynie się do portu Valdivia
fot. Mariusz Chmielewski
11 stycznia 1989: Pogoria w Valdivii
fot. Ryszard Mokrzycki
Dziesięć lat później, gdy prowadziłem Fryderyka Chopina płynącego z Chrześcijańską Szkołą Pod Żaglami, ostatnim chilijskim portem było Valparaíso: ja chilijskich Braci Wybrzeża gościłem wówczas na żaglowcu, a oni mnie – w marynarskiej restauracji.
4 stycznia 1999, restauracja „Hamburg”, Valparaíso: chilijscy Hermanos, kapitan Chopina i Agnieszka Szyszko, nauczycielka ChSzPŻ, w tym momencie – tłumaczka
arch. Agnieszka Szyszko
22 stycznia 1999 r. o godz. 06:51 LT mieliśmy na trawersie Horn i kilkanaście godzin później zacumowaliśmy w argentyńskim porcie Ushuaia. Po wyjściu, w połowie Kanału Beagle’a, gdy byliśmy blisko chilijskiego Puerto Williams, wyszedł stamtąd okręt wojenny i zapytał przez radio, czy może podejść do Fryderyka Chopina.
Kanał Beagle’a – południowa granica wyspy Ziemia Ognista
Potwierdziliśmy, myśląc że to jakaś kontrola, bo weszliśmy na chilijskie wody terytorialne. Było trochę fali i podejście okrętu burta w burtę zapowiadało się niebezpiecznie. Jego kapitan jednak świetnie manewrował: poprosił, abyśmy utrzymali niezmienną szybkość i podszedł od rufy na odległość wyciągniętej ręki. Podano nam jakieś pakunki. Okazało się, że były to upominki dla załogi i – dla kadry nautycznej Chopina – dyplomy wystawione przez komendantów Chilijskiej Marynarki Wojennej tego regionu, potwierdzające okrążenie przylądka Horn. Organizatorem tego miłego gestu byli z pewnością Bracia z Hermandad de la Costa de Chile, bo nikt inny nie miał o nas informacji.
Następnym portem Fryderyka Chopina było Puerto Madryn, a kolejnym – Buenos Aires, gdzie witali nas argentyńscy Bracia Wybrzeża, poinformowani przez Bractwo Chilijskie.
Mój dyplom potwierdzający okrążenie przylądka Horn w 1999 r.
arch. Ziemowit Barański
15 października 2024, Lublin, ul Grodzka: Brat Sinbad, Brat Paweł (z lewej) i Brat Ziemowit (z prawej)
arch. Ziemowit Barański
Pozdrawiam wszystkich.
Ziemowit Barański
21 października 2024
O tym, jak kpt. Ziemowit pływał na Fryderyku Chopinie i o wielu jego przygodach na innych jachtach przeczytacie w antologii
►Jak się raz zacznie…◄,
w której jest 80 opowiadań z żeglarskiego życiorysu Kapitana.
► Sięgnijcie po tę książkę (bo to już ostatnie egzemplarze!)