Kazimierz Robak: 70 lat „Wiercicy”

Jubileusz to niezwykły. Chciałoby się powiedzieć „rzadko się zdarza”, ale nie znam drugiego takiego przypadku, by pismo, nieprzerwanie wydawane własnym nakładem przez grupkę pasjonatów, obchodziło 70-lecie istnienia.

„Wiercica” ma podtytuł „Biuletyn Speleoklubu Warszawskiego”. Oficjalną datą powstania Speleoklubu jest 1 lipca 1954 r. Trzy dni później w Złotym Potoku opodal Częstochowy rozpoczął się pierwszy kurs dla początkujących – jak to wówczas mówiono – taterników jaskiniowych. Grupa uczestników tego kursu (Wiesława i Andrzej Chodorowscy, Andrzej Kühn, Zbigniew Głowacki, Kazimierz Madaliński) odkryła w Jurze (9 lipca 1954) nową jaskinię i nazwała ją Wiercica. Ona z kolei dała tytuł pierwszemu w Polsce biuletynowi poświęconemu tematyce jaskiniowej, którego pierwszy numer wydany został w czerwcu 1955 roku.

Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew GłowackiWiercica nr 1, czerwiec 1955 – okładka

Zespoły redagujące „Wiercicę” utrwaliły 70-letni dorobek Speleoklubu Warszawskiego, bezcenny zarówno pod względem dokonań sportowych, jak i naukowych, w kraju i za granicą.

Dorobek sportowy – wiadomo: nowe przejścia, łączenia osobnych jaskiń w systemy (np. łącząc w latach 1973-1981 w jeden system jaskinie Platteneck, Berger i Bierloch w Alpach Salzburskich), brawurowe akcje nurkowe i ratunkowe.

Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew GłowackiZjazd do Jaskini Głębokiej
źródło: Wiercica nr 1, czerwiec 1955; s. 4

Wyjściom w góry od początku towarzyszyły badania hydrobiologiczne i geologiczne. Joanna Chrzanowska w krótkim rysie historycznym SW z okazji jego 70-lecia ujęła to krótko: „Właściwie to szkolenia i eksploracja odbywały się niejako przy okazji działań naukowych, które zawsze traktowane były priorytetowo”.

Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew GłowackiWiercica
źródło: Wiercica nr 1, czerwiec 1955; s. 14

Wszelkie wyprawy, rejsy, akcje, podróże – jeśli nie zostały opisane przestają istnieć z chwilą ich zakończenia. Trwają co prawda chwil kilka w pamięci uczestników, jednak czas zaciera nie tylko szczegóły ale i ślady.

Gdyby nie redaktorzy „Wiercicy”, gdyby nie ich kronikarska pasja, upór i determinacja w zdobywaniu opisów i podsumowań wypraw, gromadzeniu fotografii i dokumentacji kartograficznej, to, co działo się podczas siedmiu dekad, bezpowrotnie uleciałoby z wiatrem historii.

Pożółkłe kartki maszynopisów, później powielaczy spirytusowych, dziś – druku offsetowego są kopalnią wiadomości zarówno fachowych jak i towarzyskich, utrwalają bowiem w sposób nieporównanie bogatszy niż najdokładniejsze nawet księgi metrykalne życiorysy i dorobek tych, którzy odeszli, tych, którzy się narodzili jako speleodzieci i ich rodziców. Nie brakuje na nich humoru i speleoliteratury, a plany, rzuty i przekroje jaskiń, przeplatają się z rysunkowymi żartami i piosenkami.

 

Wielkości dokonań zespołu redakcyjnego towarzyszy skromność. Nie jest znane kolegium redakcyjne pierwszych numerów z lat 1955-1961. Przypuszczalnie w jego skład wchodzili Wiesława i Andrzej Chodorowscy, Anna Brach, Andrzej Tarkowski, Jan Rudnicki, Jerzy Bieniaszewski, może i inni. Naczelne redaktorstwo nad kolejnymi numerami przejęła Krystyna Tomaszewska, Po niej (od lutego 1965) Mirosława Kropiwnicka i (od roku 2013) Izabella Luty. Wraz z nimi – plejada osób współpracujących, których nie sposób tu wymienić.

Kłaniam się im wszystkim z szacunkiem i podziwem, dokonali bowiem pracy wprost niewiarygodnej.

 

Nie obyło się bez zakrętów. Opisując działalność Speleoklubu Warszawskiego w roku 1992, Izabella Luty – wieloletnia redaktorka „Wiercicy”, autorka historii klubu, od lat prowadząca inwentaryzację jaskiń tatrzańskich – ze słuszna goryczą napisała:

Biuletyn „Wiercica” postrzegany jest coraz częściej jako niepotrzebny przeżytek (redakcja jednak wymusza z trudem zeznania). Z drugiej strony brak innego rodzaju rzetelnej dokumentacji działań Klubu. Za kilka lat na naszych kursach dla początkujących zabraknie już informacji o Klubie i jego biuletynie… Lecz żaden kryzys nie trwa wiecznie. Speleoklubowicze zrozumieją, że sportowe pokonywanie jaskiń na czas oraz „wywspinywanie” ich to tylko boczny zaułek historii, a najważniejszym celem grotołażenia jest eksploracja i dokumentacja odkryć. Może zechcą też wrócić do korzeni.

Kryzys polegający na zaniedbaniu lub wręcz negacji korzeni dotknął w czasach transformacji nie tylko środowisko speleologów. Ze stron większości klubów żeglarskich, mających ogromny dorobek sportowy i eksploracyjny, znikały wtedy lub były redukowane do minimum zakładki „Historia”. Po jakimś czasie część z nich (niestety tylko część) do tej historii wróciła, co znaczy, że znów do głosu doszły osoby mające świadomość, że nawet największe drzewo, gdy pozbawić je korzeni, usycha.

Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew GłowackiWiercica nr 61 (73), listopad 1988 – okładka

 

Wrócili też do korzeni młodzi speleolodzy. W roku 2004, Luty znów zapisuje ostrzeżenie: „Doświadczenie wskazuje, że tylko wielopokoleniowe społeczności trwają naprawdę długo”, ale czyni to wciąż na łamach „Wiercicy”, która trwa. W następnych dwóch dekadach pozycja pisma się umacnia, a z początkiem roku 2025, w którym pismo obchodzi 70. urodziny, Izabella Luty zawiadamia:

Drodzy Państwo,
Serdecznie zapraszamy Was do zakupu biuletynu Speleoklubu Warszawskiego „Wiercica” nr 87 – część 1, wydanie specjalne jubileuszowe.
Biuletyn wychodzi od 1955 r. Obecny numer jest szczególny, bo związany z jubileuszem 70-lecia SW. Znajdziecie w nim artykuły pionierów snujących wspomnienia o trudnych początkach naszej organizacji, opowieści późniejszych eksploratorów, m.in. o wieloletnich wyprawach odkrywczych do jaskiń masywu Tennengebirge, a także opis jubileuszu 65-lecia SW i wspomnienia o zmarłych w okresie ostatnich 5 lat członkach SW. Wiele z tych osób to ludzie wybitni, a we wspomnieniach o nich kryje się kawał historii Klubu, Polski i świata.
„Wiercica” 87 część 1 jest kolorowa, ma 80 stron + okładka. Jest udostępniona bezpłatnie na stronie internetowej SW w formie interaktywnej <https://www.speleo.waw.pl/2024/12/30/jubileuszowa-wiercica-87/>.
Dla tych z Państwa, którzy cenią literaturę wydaną tradycyjnie, przygotowaliśmy piękną wersję drukowaną tego numeru. Zachęcamy do składania zamówień na drukowaną „Wiercicę”.

Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew Głowacki  Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew Głowacki
Wiercica
nr 87, grudzień 2024 – okładka i strona tytułowa

♦ ♦ ♦

„Wiercica” ma jeszcze jeden wymiar: metafizyczny.

Cóż stąd, że teraz większość jej egzemplarzy można pobrać online. Kto – spoza środowiska speleologicznego – wie o jej istnieniu? Dla mnie lektura kolejnych numerów „Wiercicy” była – i wciąż jest – misterium.

Lata temu z namaszczeniem przekładałem jej strony pod czujnym okiem Wojtka Przybyszewskiego, który pozwalał mi je czytać tylko u siebie w domu, a pozwalał – mimo, że byłem profanem – tylko dlatego, że łączyła nas przyjaźń, działalność w tym samym klubie i tysiące przepłyniętych wspólnie mil morskich.

Wiele akcji i wydarzeń w „Wiercicy” opisanych znałem z Wojtkowych opowieści, które snuł, gdy te mile pokonywaliśmy. Charakteryzując go w reportażu z naszego pierwszego wspólnego rejsu, gdy płynęliśmy Pogorią do Antarktyki, napisałem, że jest on „chodzącą encyklopedią speleologii polskiej i światowej”. Nie pomyliłem się ani na jotę. Wojtek, urodzony opowiadacz, roztaczał przed nami-współzałogantami historie z grot, jaskiń i pieczar: razem z nim, unurzani w błocie, przechodziliśmy zaciski i syfony, podziwialiśmy stalaktyty, stalagmity i stalagnaty, odkrywaliśmy kolejne sale i komnaty pałaców władcy podziemi Maurycego. Gdy później, z wolna, osobiście poznawałem warszawskich speleologów, twarze zaczynały mi pasować do wyczynów i wydarzeń.

Ba – po latach i po długich godzinach spędzonych nad „Wiercicą” dotarło do mnie, że niewiele na antarktycznym rejsie wymyśliliśmy oryginalnego: szczwany lis Przybyszewski, uczestnik i kierownik niezliczonych podziemnych wypraw, wiedział, jak zintegrować grupę. Tu zanucił jaskiniową piosenkę, tam podrzucił pomysł stworzenia pokładowego pisemka. A że miał obok siebie towarzyszy: speleologów i nurków jaskiniowych Stacha Choińskiego i Andrzeja Makacewicza, ci wspierali go swą powagą i opowieściami.

To wszystko, na pokładzie, trafiło na podatny grunt: piosenki zaczęły się sypać jak z rękawa, „Głos z Kubryku” jest białym krukiem, załoga rejsu antarktycznego przyjaźni się do dziś, choć coraz nas mniej. W podtekście jest zaś „Wiercica” – i chwała jej za to.

Andrzej Chodorowski, Andrzej Kühn, Berger, Bierloch, Izabella Luty, Kazimierz Madaliński, Krystyna Tomaszewska, Mirosława Kropiwnicka, Platteneck, Przybyszewski, speleodzieci, Speleoklub Warszawski, speleoliteratura, speleologia, Wiercica, Wiesława Chodorowska, Zbigniew GłowackiWojtek Przybyszewski podczas rejsu antarktycznego Pogorii (1980/1981), używa technik alpinistycznych przy zakładaniu klajdunków
fot. Wojciech Burkot

♦ ♦ ♦

70 lat nieprzerwanej działalności to fantastyczny wynik.
Życzenia stu lat są w tej proporcji nietaktem,
zatem:
multyplikacji wielokrotnej Twego jubileuszu, „Wiercico”!
Trwaj przez pokolenia!

Kazimierz Robak
14 stycznia 2025.

►TU◄ znajdziecie część pierwszą jubileuszowego 87. numeru „Wiercicy”: 80 stron w kolorze, które Klub udostępnia bezpłatnie na swej stronie internetowej:
►„Wiercica”, nr 87/2025 – część 1◄

 

Dla tych, którzy cenią literaturę wydaną tradycyjnie, zespół redakcyjny „Wiercicy” przygotował piękną wersję drukowaną tego numeru. Zamówienia na drukowaną „Wiercicę” można składać wypełniając:
►Formularz do zamówienia papierowego wydania „Wiercicy” nr 87 część 1 – wydanie specjalne◄

 

►TU◄ przeczytacie artykuł Mirosławy Kropiwnickiej, wieloletniej redaktorki naczelnej „Wiercicy”, podsumowujący działalność pisma w roku 2004 („Wiercica”, nr 80/2004):
►Mirosława Kropiwnicka: „’Wiercica’ – Biuletyn Speleoklubu Warszawskiego”◄

 

►TU◄ znajdziecie kalendarium Speleoklubu Warszawskiego zestawione przez Izabellę Luty z okazji 50-lecia Klubu w roku 2004 („Wiercica”, nr 80/2004):
►Izabella Luty: „Trochę historii”◄


► Periplus – powrót na Stronę Główną