Kazimierz Babiński: O morskim wątku w noweli Kot i mysz Güntera Grassa

Nowela Kot i mysz została wydana w roku 1961 przez Luchterhand Literaturverlag.

Oficyna ta zasłynęła w Euro­pie z publikowania dzieł pisarzy takich jak Christa Wolf, Claude Simon, Aleksander Sołżenicyn, Pablo Neruda, Hermann Kant, Anna Seghers, William Butler Yeats, Michaił Bułhakow. Oni wszyscy, podobnie jak Günter Grass, byli czujnymi obserwatorami światów, w których żyli i ich ostrymi krytykami.

Grass debiutował w tym wydawnictwie w roku 1956 tomem poezji pt. Die Vorzüge der Windhühner (Zalety przepiórek). Tam też została opublikowana Trylogia Gdańska:  Blaszany bębenek (Die Blechtrommel; 1959), Kot i mysz (Katz und Maus; 1961) i Psie lata (Hundejahre; 1963).

 

Kot i mysz ma prostą, słabo rozwiniętą akcję, która dzieje się w Wolnym Mieście Gdańsk, głównie we Wrzeszczu i w Brzeźnie, przed i w czasie drugiej wojny światowej. Jest bezpośrednią charakterystyką całościową jednej postaci, jej wielowymiarowym portretem stworzonym przez obserwatora-narratora o nazwisku Pilenz. Opowiada on o swym charyzmatycznym koledze Joachimie Mahlkem, gdańskim gimnazjaliście, znakomitym pływaku, zbieraczu osobliwości i zarazem outsiderze.

Przełomowym momentem jest kradzież przez Mahlkego Krzyża Żelaznego. Mahlke ukrywa się, następnie zostaje relegowany ze szkoły, później zaciąga się do armii. Za zasługi na polu walki zostaje odznaczony Krzyżem Żelaznym. W czasie urlopu spędzanego w Gdańsku dezerteruje i znika.

Okładka pierwszego niemieckiego wydania noweli.

 

Tytuł jest dwuznaczny. Z jednej strony jest bezpośrednim odniesieniem do nadmiernie przerośniętej i wystającej chrząstki tarczowatej (krtani) przypominającej mysz, anatomicznej aberracji Mahlkego, notabene, będącej przyczyną jego poczucia niższości i związanego z nią zdarzenia: podczas przerwy w meczu do leżącego na boisku szkolnym bohatera podkrada się kot i atakuje krtań, czego świadkiem jest narrator.

Z drugiej strony przywodzi na myśl grę w kota i mysz: Pilenz chce zatrzymać przeszłość i czas, jednak pamięć niczym mysz ucieka, kluczy, zwodzi, myli tropy i się chowa po różnych zakamarkach, miesza zdarzenia, miejsca, daty i postaci, których ewokacja mogłaby wiele wyjaśnić i uporządkować. Te stają się z upływem czasu coraz mniej wyraziste. Nakładając się na siebie nabierają dwuznaczności i niejasnej symboliki. Są jak odbicia zwierciadła w zwierciadle: coraz dalsze, mniej dokładne ledwie uchwytne. Jeszcze widać kontury, ale obraz jest już zamazany, przezroczysty, znikający. Pilenz nie może zakończyć opowiadania o Mahlkem, więc prowadzi jego intensywne poszukiwania penetrując m. in. miejsca dawnych wspólnych zabaw. Rozpytuje o niego nawet w cyrkach licząc, że Mahlke występuje tam jako klaun. Te zabiegi są jednak bezskuteczne.

Odmienność, inność i egzotyczność postaci Mahlkego – ujawniająca się nie tylko w wyglądzie, lecz przede wszystkim w powodowanych przezeń zdarzeniach wykraczających daleko poza obowiązujące wówczas normy i standardy życia, i budzących podziw jego kolegów – to główny wątek noweli. Częścią składową tego wątku jest nieustająca rywalizacja: rzucanie mu wyzwań, próby dorównania, a nawet prześcignięcia go w realizowaniu najbardziej szalonych i nierzadko niebezpiecznych pomysłów. I tu pojawia się wątek morski: wystający z wód zatoki wrak minowca jako miejsce eskapad Mahlkego i kolegów – sanktuarium i samotnia.

Obwoluta zaprojektowana przez Jana Młodożeńca do pierwszego polskiego wydania noweli w roku 1963.

 

Ten wątek, nawiasem mówiąc, stał się z jedną z przyczyn ataku na Grassa o „pielęgnację polskości”. Taką tezę, przekutą w zarzut, mógł postawić tylko ktoś, kto nie znał ani jednej frazy z jego książek lub czytał je bardzo powierzchownie. Na przykładzie noweli łatwo obalić to oskarżenie. Świadectwa polskości można w niej policzyć na palcach jednej ręki: zatopiony poławiacz min i wydobyte z jego wnętrza przez Mahlkego przedmioty: ryngraf z Matką Boską Częstochowską i plakietka z podobizną marszałka Piłsudskiego.

 

Zatrzymajmy się przy wraku, będącym ważnym składnikiem noweli poprzez ścisłe powiązanie z postacią Mahlkego.

 Günter Grass, podczas spotkania autorskiego w Gdańsku 4 czerwca 1981 roku, powiedział:

Akcja Kota i myszy” rozgrywa się w większości na zatopionej u wejścia do Nowego Portu jednostce polskiej. Ponieważ wszyscy chłopcy w moim wieku, także i ja, „zarażeni” byliśmy wojs­ko­wością, znaliśmy wszystkie jednostki, nie tylko polskie, ale i obce, rozpoznaliśmy, że zatopioną jednost­ką jest stawiacz min Jaskółka[1].

Zaproszenie na spotkanie autorskie z Günterem Grassem.
Źródło: archiwum autora.

 

 

Jednak prof. Norbert Honsza, biograf i przyjaciel Grassa, w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego wspomina, że pisarz, w którymś z wywiadów, przyznał, że…

…nie opowiada dosłowności biograficznych. Nawet zadeklarował: „Ja kłamię jak z nut”. Bardzo dobrze, że to powiedział, bo pisarz ma prawo do imaginacji, do wymyślania, do fikcji literackiej”[2]

 

Jaka jest więc prawda o istnieniu wraku minowca i czy w opisanym miejscu rzeczywiście osiadł na mieliźnie jakiś okręt?

Zacznijmy od pierwszego. Narrator noweli nie jest pewny identyfikacji jednostki, więc a priori przyjmuje, że chodzi o wrak polskiego minowca klasy Czajka,

[…] przyjmuję, że chodzi o wrak okrętu klasy „Czajka”, […] miejsce akcji zostało już ustalone na południowy wschód od boi kierunkowej Nowego Portu […] sterczące nad poziom wody nadbu­dów­ki mostku byłego, spuszczonego w Modlinie na wodę, w Gdyni wykończonego, polskiego minow­ca klasy „Czajka”, który zatonął przed rokiem na południowy wschód od boi kierunkowej, a więc poza obrębem toru wodnego, nie hamując ruchu statków.[3]

Zgadzają się tu jednak tylko jego dwie podstawowe cechy: nazwa „Czajka” i miejsce budowy – Państwowa Stocznia Modlińska w Modlinie (rzeczna) pracująca dla Państwowych Zakładów Inżynierii z Warszawy.

1936: ORP Czajka[4]
Źródło: <www.1939.pl>

 

Minowce, a właściwie małe trałowce, były wów­czas na wyposażeniu Marynarki Wojennej RP. W latach 30. zbudowano 6 takich jednostek, zwanych potocznie „ptaszkami”, a od pierwszej zwodowanej jednostki zwane były „klasa: Jaskółka”. Były to: Jaskółka, Mewa, Rybitwa, Czajka, Czapla i Żuraw. Tylko dwie z nich zostały zbudowane i zwodowane w Modlinie: wspomniana CzajkaRybitwa, zaś pozostałe – w Gdyni.
Mewa, JaskółkaCzapla zostały zatopione przez lotnictwo niemieckie we wrześniu roku 1939 w portach wojennych Helu i Jastarni.
Czajka została złomowana w roku 1977.
Żuraw po ucieczce do Szwecji powrócił do kraju w roku 1946, pływał do roku 1981 i zatonął w Gdyni. Wrak wydobyto i zło­mo­wano dopiero w roku 2005.
Żaden więc z „ptaszków” nie mógł być wrakiem minowca, o którym pisze Grass.

 

Przyjrzyjmy się teraz miejscu wskazanemu przez narratora. Wskazówką jest boja kierunkowa Nowego Portu, tzw. Wiecha. Dzisiaj oznaczona jest ona na mapach nawigacyjnych jako N9. Wówczas mogła znaj­do­wać się dokładnie na wysokości latarni morskiej od zachodniej strony toru wodnego tworząc razem z nią jego wrota, jednakże trudno doszukać się jej na dawnych mapach tej części akwenu.

Mapa sztabowa 1:15 000 pobrzeża Bałtyku z wejściem do portu, 1909;
po lewej: zaznaczone Strandhalle (hala plażowa), Kurhaus (dom kuracyjny), molo i łazienki w Brzeźnie;

po prawej: wejście do portu z latarnią (oznaczona literami F.r. i na czerwono).
Źródło: <https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6b/Die_Weichsel_von_Neufahrwasser_bis_Danzig_1909.JPG>.

 

Dodatkową informacją, pomocną w ustaleniu miejsca, jest podany przez narratora czas, w jakim Mahlke przepływał odcinek od mola lub kąpieliska do wraku, który odpowiednio wynosił 25 lub 35 minut. Zatem przy założeniu, że dobry pływak, a takim był Mahlke, jest w stanie pokonać w czasie godziny dystans ok. 2,5 km, wrak musiał znajdować się w odległości ok. 1100-1200 metrów od obu punktów w Brzeźnie. Po uwzględnieniu kolejnej wskazówki: kierunku południowo-wschodniego od boi, tym miejscem mógł być obszar ograniczony od strony lądu barakami kwarantanny (vide mapa: Kranken-baracken Qurantäne-A.). W tym miejscu głębokość wody wynosiła od 1,4 m do 1,7 m, następnie, w odległości mniej więcej 200 m od brzegu zwiększała się do 3 m. Minowce miały zanurzenie od 1,55 m do 1,7 m, więc wrak nie mógł tkwić poza tą granicą, bowiem Mahlke z ferajną urzędował na jego pokładzie.

Jest zatem mało prawdopodobne, aby minowiec w drodze do Gdyni płynąc po dobrze oznakowanym torze zszedł tak ostro z wyznaczonego kursu (pod kątem prawie 45. stopni) i utknął na tym zdradliwym i wyłączonym z żeglugi, martwym akwenie. Z kręgu podejrzeń trzeba też wykluczyć inne jednostki, może poza płaskodennymi. Najbliższa przystań o odpowiedniej głębokości (3,5 m) po tej stronie toru wodnego znajdowała się przy głowicy mola w Brzeźnie mającego od linii brzegowej do tego miejsca długość ok. 150 m, a więc była poza przybrzeżną płycizną, co umożliwiało cumowanie różnym jednostkom, głównie statkom wycieczkowym. Firmy i ich przedstawicielstwa mające siedziby, składy i magazyny na zachodniej pierzei od wejścia do portu – ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury przybrzeżnej – też nie korzystały z otwartego morza, lecz wyłącznie z przyległego basenu portowego mającego głębokość od 8 do ponad 9 metrów.

 

Dwa wraki były jednak przy plaży w Brzeźnie.

Na internetowej stronie <wikimapa.org> znajdziemy wpis sugerujący, że jednym z nich był prawdo­po­dob­nie:

kadłub ukończonego w 70% torpedowca typu „41” o oznaczeniu T-40, holowanego ze stoczni Schichau w Elblągu i porzuconego w tym miejscu [współrzędne 54°24’51”N 18°37’27”E) w dniu 23 marca 1945.

Z kolei strona portal Forum Dawny Gdańsk <www.forum.dawnygdansk> podaje, że był to tzw. okręt-cel Marynarki Wojennej.

Wrak na plaży w Brzeźnie.
Źródło: <httpforum.dawnygdansk>

 

Drugim wrakiem, znajdującym się bliżej mola była mniejsza, niezidentyfikowana jednostka, której resztki odkryto na początku lat 90. podczas budowy nowego mola.

 

 

1965: Gunter Grass w Nowym Jorku
Źródło: WNYC-FM, New York Public Radio

 

W tym stanie rzeczy trzeba przyjąć z dużą dozą pewności, że wrak z noweli Kot i mysz jest wytworem wyobraźni pisarza. Przypuszczalnie inspiracją do stworzenia tego wątku – jednego z najważniejszych w noweli – były dwa wraki przy plaży w Brzeźnie, które Günter Grass mógł widzieć i oglądać podczas wizyty w Gdańsku w roku 1958.

Kazimierz Babiński

 

Rys. na stronie głównej:
Tomi Ungerer (ur. 1931) – Günter Grass (1965)

 


[1] Ciemiński, Ryszard. I szukam ziemi Polaków. Warszawa : Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1989; str. 152.

[2] Zalesiński, Jarosław. „Pożegnanie Güntera Grassa. ‘Chcę być pochowany z workiem orzechów’” [rozmowa z Norbertem Honszą]. Dziennik Bałtycki; 2015-04-16, nr 89, str. 14-15. <http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3826135,pozegnanie-guntera-grassa-chce-byc-pochowany-z-workiem-orzechow,id,t.html>

[3] Grass, Günter. Kot i mysz. Gdańsk : Wyd. Morskie, 1982; str. 6.

[4] ORP Czajka. Trałowiec redowy typu Jaskółka. Autor projektu: inż. Aleksander Potyrała; współpraca: kmdr. inż. Dominik Malecki. Budowa: Państwowe Zakłady Inżynierii z Warszawy, Państwowa Stocznia Modlińska w Modlinie. Oznaczenie stoczniowe: S 18. Położenie stępki: 1934-02-16. Wodowanie: 1935-04-10. Wcielenie do służby: 1936-02-10. Znak burtowy: C. Długość całkowita: 45 m. Długość linii wodnej: 43 m. Szerokość: 5,5 m. Średnie zanurzenie: 1,55 m. Wyporność standardowa: 18 t, pełna: 203 t. Napęd: 2 silniki wysokoprężne 8-cylindrowe Nyquist-Holm z wytwórni w Trollhättan (Szwecja), 1050 KM (pozostałe „ptaszki” miały po dwa silniki Nohab z Fabryki Silników i Armatur „Ursus” na licencji szwedzkiej): 2×525 KM. Prędkość maksymalna: 18 węzłów. Uzbrojenie: 1×75 mm Canon Ml1928 (Schneider, Francja); 2×7,92 mm Maxim wz. 08; 40 później 20 min wz. 08 lub 20 bomb głębinowych; 2 zestawy trałów Renarc z nożycami wybuchowymi; jeden trał zaczepowy. Załoga: 30 osób.

 

_______________________________________

Kazimierz Babiński – historyk i filolog. Wieloletni pracownik administracji w Gdańsku i województwie. Dziennikarz, publi­cysta i krytyk.
W jego kręgu zainteresowań jest film, fotografia, literatura, plastyka i szeroko pojęte związki tych dziedzin z polityką.
Współpraca: warszawska Kultura i Tygodnik Kulturalny oraz czasopisma pomorskie/gdańskie: Tytuł, Forum Pomorskie i Neony.

 


Periplus powrót na Stronę Główną