Żyjemy w erze ekspertów. Generalnie nie mam nic przeciwko temu, bo pisać każdy może, publikować też, jeśli tylko nie łamie prawa, nie ma więc co zakłócać ludziom ich dobrego samopoczucia i dobrego o sobie mniemania.
Czasem jednak trudno się nie dziwić.
Oto niedawno odkryłem tytuł „Błędy, które najczęściej popełniają internauci [RAPORT]”.
Nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie to, że w tym przypadku ekspertem od poprawności językowej okazał się… miesięcznik National Geographic Polska.
Nie ma co wdawać się w polemikę z anonimowym autorem tekstu, który wierzy w to, że jest ekspertem-językoznawcą, bo z wiarą się nie dyskutuje. I nawet nie o to chodzi, że znów wyszło – jak wyszło. Pytanie tylko: skąd akurat TEN temat w TYM czasopiśmie?
Być może w natłoku wydarzeń umknęło mi, że językoznawstwo stało się również domeną działania National Geographic, bo interdyscyplinarność, bo otwartość, bo sprawy wszystkich Polaków, bo coś tam jeszcze w tym stylu. Sprawa ma jednak korzenie głębsze.
Dlatego zatelefonowałem do kolegi, by dowiedzieć się, czy ten szacowny miesięcznik znalazł czas, by odpowiedzieć na kwestię poruszoną cztery i pół roku temu. Dotyczącą jego domeny jak najbardziej, bo „geographic” z całą pewnością.
Nie znalazł. Znaczy: dla National Geographic Polska nie było sprawy. I to właśnie jest zaskakujące.
A jak się rzecz miała, dowiecie się z poniższej, opublikowanej w kwietniu 2015 r. na łamach portalu Żeglujmy Razem (wciąż w remoncie, ale już niedługo!), wymiany listów.
From: ZS
Sent: Monday, April 13, 2015 11:45 AM
To: KR
Mój drogi,
Na ogół jestem niespotykanie spokojny. Ale nerwy puściły! Przesyłam Ci list, który właśnie posłałem do redakcji National Geographic Polska.
ZS
From: ZS
Sent: Monday, April 13, 2015 11:26 AM
To: ‘[email protected]’
Szanowni Państwo!
Przeczytałem w numerze 4/2015 „National Geographic Polska” flagowy artykuł wydania, tekst Adama Robińskiego.
Na stronie 45. Autor pisze: „Do pokonania została jeszcze jedna poważna przeszkoda – ciepły Prąd Zatokowy, Golfsztrom […]. Jest jak szeroka, ciepła rzeka przemierzająca cały Atlantyk w kierunku północno-zachodnim, ku Europie” [wyróżnienie moje]. Przykładam ten opis do globusa i w żaden sposób nie mogę go pojąć.
Być może wyjaśnienie tego problemu znajduje się wcześniej w tym samym tekście. Oto na stronie 38. Autor pisze: „17 grudnia mija południk 45 stopni szerokości zachodniej.” [wyróżnienie – jak wyżej].
Pojęcia szerokości i długości geograficznej są wykładane uczniom chyba na poziomie szkoły podstawowej. Szkoda tylko, że pismo tak nobliwe i prestiżowe pozwala sobie na taką… niefrasobliwość. […]
Z poważaniem
ZS
From: KR
Sent: Monday, April 13, 2015 13:11 PM
To: ZS
Drogi mój,
Nie dalej jak wczoraj, siedziałem przy śniadaniowym stole z przyjaciółmi z branży, o niej właśnie – bo jakże by inaczej? – rozmawiając.
A mówiliśmy o tym, że na wszystkich znanych nam uczelniach najważniejszy jest bilans finansowy, zaś hasło naczelne to „studenci muszą być zadowoleni”. Prawda, to dane tylko z wydziałów humanistycznych, ale obie matki, Logika i Statystyka, mówią, że to jest zjawisko ogólne.
Spojrzeć wokół – zadowolonych studentów zatrzęsienie. Jest wśród nich pan Adam Robiński (powtórka błędu chyba wyklucza przejęzyczenie). Są i wydawcy NG, i korektorzy tego pisma (jeśli takich nie zwolniono, by finansowy bilans poprawić).
Cóż stąd, że kiedyś to była FIRMA? Dziś problem jest „global”, jak mawiają tubylcy ziemi, na której mieszkam.
Nie tak dawno temu miałem, jako korektor, do czynienia z osobami publikującymi relacje ze swej podróży. Im (z tej samej, zadowolonej, grupy) też było za jedno: długość i szerokość, przylądek i półwysep, półwysep i wyspa, isla i isola (rzecz się we Włoszech toczyła).
Mówiliśmy też wczoraj o artykule, który (po długim oczekiwaniu) jednemu ze współśniadających opublikowało pismo fachowe. Prestiżowe, prężne. Korekty, akceptacje, uzupełnienia. Dąsy, pąsy, ochy i achy. Zastrzeżeń, ograniczeń i punktów regulaminu dla piszących – tysiące.
W druku pomylili się w nazwisku autora (choć poprawili je online); w zapowiednim streszczeniu (zwanym tu Abstract) wstawili nie to, co zostało dostarczone; opuścili pierwszą literę pierwszego wyrazu w tekście kapitalizując drugą (co, w wolnym przekładzie, dało początek: „Onieważ…”); notę biograficzną zamieszczaną po tekście – nie wiedzieć czemu – wydłubali z internetu (nieaktualną oczywiście), mimo, że poprawna była pod spodem przesłanego oryginału.
Jak na kilkunastostronicowy materiał to niezły wynik, sam przyznasz.
Cóż – robią to pismo zadowoleni absolwenci wydziałów humanistycznych, więc przy stole śmiechom i żartom nie było końca. Lecz gdy pomyśleć o zadowolonych studentach wydziałów inżynieryjnych, budowlanych i konstrukcyjnych, czy absolwentach choćby kursów dla kierowców komunikacji masowej – strach się bać.
Ale to nic nowego, tak było i tak będzie, a świat i tak zmierza ku lepszemu, bo ci niezadowoleni studenci zawsze na swoje wyjdą. Chodzi tylko o to, by mieć szczęście i od tych zadowolonych być jak najdalej. A Ty lepiej zużyłbyś czas na coś przyjemniejszego, np. na pisanie dla nas, a nie do tych, co – zadowoleni z siebie – nigdy Ci (śmiem twierdzić) nie odpiszą.
KR
Jos De Decker (1912-2000): Przypowieść o ślepcach
(Parabel der blinden; 1982; brąz, rzeźba ze szczytu kolumny fontanny; Botemarkt, Bruksela)
Na Stronie Głównej:
Jos De Decker (1912-2000): Przypowieść o ślepcach (Parabel der blinden; 1982; brąz, rzeźba ze szczytu kolumny fontanny; Botemarkt, Bruksela).
► Fontein 'Parabel der blinden’ – Botermarkt – Brussel; fot. Marc Vandersmissen.
Całość: Jean Roig (ur. 1926): Fontanna Bruegelowska 'Przypowieść o ślepcach’ (Fontein 'Parabel der Blinden’; Botemarkt, Bruksela).
► Fontein 'Parabel der blinden’ – Botermarkt – Brussel; fot. Marc Vandersmissen.
Rzeźba nawiązuje do obrazów:
► Pieter Bruegel Starszy (1525/1530-1569): Przypowieść o ślepcach (De parabel der blinden; 1568; tempera klejowa na płótnie lnianym; 85,5 x 154 cm;
► Museo di Capodimonte, Collezione Farnese; Neapol).
► Pieter Bruegel Starszy: Przysłowia niderlandzkie (Nederlandse spreekwoorden; 1559; olej na desce; 117 x 163 cm;
► Staatliche Museen, Gemäldegalerie; Berlin);
► Pieter Bruegel Starszy: Przysłowia niderlandzkie – det. 1;
► Pieter Bruegel Starszy: Przysłowia niderlandzkie – det. 2.
► Periplus – powrót na Stronę Główną