Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Moje rejsy z kpt. Bolesławem Kowalskim.
Rejs piąty: s/y Sawa

W lipcu 1961 odbierałem w Warsztatach Szkutniczych LPŻ w Szczecinie świeżo zwodowany jacht „Sawa”…

Każdy kto zaczynał żeglarstwo morskie, siłą rzeczy robił to pod dowództwem jakiegoś kapitana i oficera wachtowego. Były to zazwyczaj pierw­sze autorytety, które w jakiś sposób kształtowały dalsze losy takiego żeglarza, jego wiedzę, podejście do obowiązków i respekt dla morza. Oczywiście jeżeli taki żeglarz miał szczęście i trafił na kapitana z wiedzą i klasą, to zostawało mu to na całe życie jako nieoceniony kapitał wiedzy i doświadczenia.

Ja takie szczęście miałem, bo pierwsze 5 lat mojego żeglarstwa morskiego spędziłem pod dowództwem kapitana Bolesława Kowalskiego i jemu zawdzięczam naukę dobrej praktyki morskiej i sporą część wiedzy żeglarskiej.

Pod komendą Bolka odbyłem pięć rejsów na różnych jachtach w latach 1956-1961 i dopiero kiedy uzyskałem stopień jachtowego kapitana żeglugi wielkiej w 1961 roku, nasze drogi na morzu się rozeszły. Ale przyjaźń pozostała do końca życia Bolka, a w pamięci trwa nadal.

 

Rejs piąty: s/y Sawa

 

W lipcu 1961 odbierałem w Warsztatach Szkutniczych LPŻ w Szczecinie świeżo zwodowany jacht Sawa. Jacht został wybudowany staraniem Społecznego Komitetu Budowy Jachtu Dar Warszawy składającego się głównie z członków Jacht Klubu LPŻ im. Mariusza Zaruskiego w Warszawie. Bolek był wtedy komandorem tego Klubu.

Po odbiorze jachtu, mając już świeżo zdobyty patent kapitański, odbyłem na nim swój dziewiczy rejs ze Szczecina do Kołobrzegu i przekazałem jacht Bolkowi.

Sawa była jachtem typu „Conrad II” konstrukcji drewnianej, oczywiście bez silnika. Wyposażenie było dość spartańskie, ale nawigacyjne – jak na tamte czasy – już niezłe. Dwa kompasy: sterowy i namiarowy z namiernikiem, log mechaniczny „Excelsior IV”, sekstant.

Bolek nawet wykombinował, nie wiem skąd, lunetę, która zawieszona na mosiężnych uchwytach upiększała nawigacyjną.

 

W tym rejsie, być może po raz pierwszy, Bolek odwiedził Christiansø, gdzie nawiązały się sympatyczne znajomości z gubernatorem, panem Jacobsenem i pisarzem Tage Vossem, który w tym czasie był na wyspie lekarzem.

Pan Jacobsen, niestety już nieżyjący, pełnił na wyspie wszelkie możliwe funkcje urzędowe: kapitana portu, naczelnika poczty, latarnika latarni morskiej, szefa urzędu celnego i pewnie wiele innych, których nie pamiętam.

Dr Tage Voss jest autorem tłumaczonej na język polski świetnej książki Morze dookoła naszego domu[1]. Stwierdzenie zawarte w tytule jednego z jej opowiadań – „Statek zatonął, bo zapałki nie leżały na swoim miejscu” – jest jak najbardziej prawdziwe.

Obaj panowie byli zawsze bardzo pomocni polskim żeglarzom. W późniejszych rejsach Bolek chyba zawsze zaczynał albo kończył swoje rejsy na Christiansø.

Oczywiście jak zwykle byłem na tym rejsie I oficerem.

Trasa rejsu była, jak to w tamtych latach, dość typowa: rejsy rzadko były krótsze niż jeden miesiąc, bo na jachcie bez silnika trudno było ustalić ścisłe terminy i zawsze planowało się sporą rezerwę czasową. Zakończyliśmy rejs w Gdyni 28 sierpnia 1961.

 

Był to mój ostatni rejs z Bolkiem. Pływając pięć lat pod jego komendą zdobyłem kolejne stopnie żeglarskie tj. sternika morskiego i kapita­na, a potem już musiałem sobie radzić sam. Miewałem różne perypetie na morzu, ale to, że na ogół wychodziłem z nich obronną ręką, zawdzię­czam na pewno w dużej mierze Bolkowi, bo kindersztuba, którą pod jego kierunkiem odbyłem, na pewno mi pomagała.

Jak popłynę do Hilo, to pewnie jeszcze razem popływamy.

 

2.08.1961 – 28.08.1961
JACHT SAWA
Kapitan – Bolesław Kowalski
I oficer – Ziemowit Barański
w załodze: Maciej Gumplowicz, Adam Jasser, Teresa Pierożek-Kowalska
porty: Kołobrzeg, Christiansø, Kopenhaga, Kalmar, Sztokholm, Mariehamn, Gdynia
1236 Mm.

 


[1] Voss, Tage. Morze dookoła naszego domu. [Havet om vort hus; przeł. Romana Heltberg] Gdańsk : Wyd. Morskie, 1968 / Warszawa : Megas, 2003.

 


Opublikowane za uprzejmą zgodą P.T. Autora.
Pierwodruk: Minuta Kapitańska. Bractwo Wybrzeża – Mesa Kaprów Polskich. 2016, maj; str. 3-6.

Fotografie: z archiwum Autora.

Na Stronie Głównej:

 

Kpt. Ziemowit Barański w r. 2008
(fot. Maciej Ombach)

 


 

Cdn. (co piątek)

 


 

Kpt. Ziemowit Barański o rejsach z Bolesławem Kowalskim:

► ► Rejs pierwszy: s/y Młoda Gwardia (11 października 2019)

► ► Rejs drugi: s/y Mariusz Zaruski (18 października 2019)

► ► Rejs trzeci: s/y Andromeda (8 listopada 2019)

► ► Rejs czwarty: s/y Marcin (10 stycznia 2020)

► ► Rejs piąty: s/y Sawa (17 stycznia 2020)

 


► Periplus – powrót na Stronę Główną