Żeglarstwo i pedagogika.
Miłosz W. Romaniuk: Załoga jachtu morskiego jako przykład społeczeństwa obywatelskiego

Zbiorowość ludzka przebywająca na jednym terytorium, posiadająca wspólną tożsamość oraz kulturę, a także sieć wzajemnych stosunków społecznych i funkcjonująca w zorganizowany sposób nosi miano społeczeństwa. Jego obywatelskość polega na aktywności i zdolności do samoorganizacji oraz wyznaczania i osiągania określonych celów bez impulsu władzy państwowej.

Nie polega to jednak na rywalizacji społeczeństwa z organami władzy, lecz na wysokiej samoświadomości jego członków, zauwa­żaniu własnych potrzeb oraz ich samodzielnym zaspokajaniu, a także poczuciu odpowiedzialności za sprawy zbiorowości i za jego dobrobyt. Podstawowymi cechami społeczeństwa obywatelskiego jest aktywność społeczna, samorządność, wolontariat, współpraca dla dobra wspólnoty oraz trwały i zrównoważony rozwój.[1]

 

s/y Generał Zaruski (24 sierpnia 2020)
Fot. Wojciech Madej

 

Załoga jachtu składa się z jego kapitana oraz członków załogi.

Na żaglowcach szkolnych istnieje podział na załogę stałą i szkolną. Załoga stała najczęściej składa się z zawodowców. Bezpośrednim przełożonym załogi stałej jest starszy oficer, który pełni funkcję zastępcy kapitana i jest przed nim bezpośrednio odpowiedzialny za prowadzenie nawigacji, załogę oraz całość działań na statku.

Pion mechaniczny składa się z mechanika, który często ma do pomocy motorzystę. Do ich obowiązków należy obsługa siłowni statko­wej, to jest silnika, agregatów oraz wszystkich układów związanych z elektryką, napędem statku, działaniem pomp, chłodni itp.

Za działanie urządzeń pokładowych, gospodarkę wodą słodką, stan lin, masztów i żagli oraz rzeczy związane z utrzymaniem pokładu w dobrym stanie i czystości odpowiedzialny jest bosman.

Kuk jest kucharzem i przy pomocy załogi szkolnej przygotowuje posiłki oraz zajmuje się zaprowiantowaniem statku.

Załoga szkolna składa się z oficerów, starszych wacht i zwykłych załogantów. Oficerowie wachtowi posiadają odpowiednie kwalifikacje i kierują pracami wacht podczas pełnienia wacht nawigacyjnych, gospodarczych, kotwicznych oraz trapowych współpracując z załogą stałą. Starszy wachty jest wybranym przez oficera najbardziej doświadczonym załogantem z wachty, który koordynuje pracę reszty załogantów wykonując polecenia oficera wachtowego.

Na mniejszych jachtach morskich obsadę jachtu stanowi kapitan i załoga. W takim przypadku kapitan musi być osobą wysoce kompe­tentną i wykwalifikowaną, gdyż powinien potrafić samodzielnie obsłużyć urządzenia znajdujące się na statku oraz w razie potrzeby wykonywać prace konserwacyjno-naprawcze. Ponadto kapitan szkoli załogę oraz dowodzi nią organizując i koordynując jej pracę. Zdarzają się przypadki, w których jacht posiada mechanika i bosmana w jednej osobie, który służy pomocą kapitanowi i załodze, gdyż jest zatrudniony na stałe jako obsługa jachtu.

 

Zdecydowana większość osób biorących udział w rejsach morskich robi to z własnej woli i chęci. Motywacja do żeglowania wypływa z pragnienia realizacji własnych zainteresowań i pasji oraz woli odpoczynku od codziennej rzeczywistości w sposób ciekawy, rozwija­jący i twórczy. Ze względu na taki charakter motywacji można uznać, że – pomimo zdecydowanych różnic charakterologicznych zauważalnych między żeglarzami – jest to społeczność homogeniczna nosząca często znamiona społeczeństwa obywatelskiego.

Załoga jednego jachtu przebywa na wspólnym terytorium jakim na pewien czas staje się statek. To buduje ich poczucie tożsamości jako żeglarzy. Swoją przynależność do grupy społecznej kontestują między innymi za pomocą porozumiewania się przy pomocy specjalistycznego języka, ubierania się w specyficzny sposób, wyznawania podobnych wartości oraz poznawania, rozwijania i uczestnictwa w kulturze żeglarskiej. Wzajemne stosunki społeczne zależą nie tylko od indywidualnych cech każdego pojedynczego załoganta ale również w dużym stopniu od osoby kapitana i atmosfery, którą wprowadza on na statku. Odpowiednio dowodzona załoga rozwija między sobą sieć wzajemnych powiązań, a odpowiednie wyszkolenie pozwala na skuteczną organizację jej funkcjonowania.

 

Proces ewolucji społeczeństwa w stronę bycia obywatelskim jest długi i wymaga dojrzałości oraz odpowiedniego przygotowania jego członków. Podobnie jest z załogą jachtu pretendującą do bycia określaną mianem załogi spełniającej warunki będące wyznacznikami społeczeństwa obywatelskiego. Dopiero doświadczenie jej członków, odpowiednie wyszkolenie oraz dojrzałość pozwala na osiągnięcie wyższego poziomu działania i koegzystencji. O ile organizacja załogi w mikrospołeczeństwo jest procesem zachodzącym w zasadzie samoczynnie pod wpływem sprawnego dowodzenia, to należy z całą stanowczością stwierdzić, iż nie każda załoga może osiągnąć poziom społeczeństwa obywatelskiego.

 

W procesie osiągania przez załogę jachtu wyższego poziomu i wykształcania obywatelskości wiodącą rolę pełni kapitan statku. Jako dowódca powinien być niekwestionowanym liderem, który świecąc dobrym przykładem stanie się dla załogi autorytetem godnym naśladowania, a poprzez swoje postępowanie i bycie autentycznym potrafi zjednać sobie ludzi. Jest cały czas obserwowany i nie może pozwolić sobie na zachowania, które mu nie przystoją. Można porównać go do mistrza, którzy prowadzi swoich uczniów poprzez drogę do rozwoju. Zgodnie z kolokwialnym stwierdzeniem, że „przykład idzie z góry” opierającym się na teorii społecznego uczenia się, a konkretnie na modelowaniu zachowań, załoga obserwuje swojego dowódcę i zaczyna brać przykład z jego postępowania. Ogromna odpowiedzialność ciążąca na kapitanie statku, który postępuje w sposób słuszny i dojrzały owocuje konsolidacją załogi oraz dążeniem do stworzenia mikrospołeczeństwa obywatelskiego. Wkładając wysiłek i serce w szkolenie załogi oraz sprawnie organizując jej działania w początkowej fazie rejsu kapitan sprawia, że jego naturalny autorytet wynikający z pełnionej przez niego funkcji staje się potwierdzony doświadczalnie w oczach załogi. Załoga zauważając swoją moc sprawczą wynikającą z umiejętnego współdziałania zaczyna budować poczucie wspólnoty, przynależności do grupy i odpowiedzialności za statek na którym pływa oraz za współzało­gan­tów. Dobro załogi i statku zaczyna być stawiane wyżej niż własne. Załoganci opiekują się sobą nawzajem i służą wzajemną pomocą. Zaczynają traktować statek jak swój dom i czują się za niego odpowiedzialni. Wspólna praca, współdziałanie na wachtach i podczas manewrów, walka z trudnymi warunkami oraz spędzanie czasu razem buduje poczucie tożsamości i przynależności.

 

Wysiłek kapitana włożony w szkolenie załogi jest swoistą inwestycją w ludzi. Gdy dojrzała i odpowiednio zasymilowana załoga pozna swoje obowiązki oraz opanuje umiejętności związane z obsługą statku, aktywność kapitana zostaje znacząco ograniczona. Załoga zaczyna być samodzielna i współpracuje przy wykonywaniu swoich obowiązków ze świadomością działania na rzecz i dla dobra wspólnoty. Załoganci dobrowolnie zgłaszają się do pomocy przy różnego rodzaju działaniach, wspierają się nawzajem i wychodzą z inicjatywami dotyczącymi życia na statku. Nie oznacza to bynajmniej rywalizacji z kapitanem ani tego, że staje się on niepotrzebny. Nadal jest on odpowiedzialny za statek i załogę, nadal nimi dowodzi – lecz na tym etapie zbiera plony swojego działania jako mistrza i nauczyciela w stosunku do załogantów. To jego zasługą jest zbudowanie sprawnie działającej załogi. Dzięki niemu oraz pracy włożonej w szkolenie załoga bardzo często sama chce się dalej uczyć i rozwijać. Wykształcenie w załogantach chęci do samokształ­cenia jest ważnym osiągnięciem kapitana.

 

Z wielokrotnych obserwacji wynika, że proces budowania – często z przypadkowych ludzi – załogi, mogącej stać się mikrospołe­czeń­stwem obywatelskim, jest trudny i wymaga od kapitana wysiłku oraz umiejętności. Nie zawsze jest on zakończony sukcesem, gdyż zdarzają się jednostki, które nie są gotowe do pełnienia swoich ról i współdziałania w tak dojrzałej grupie społecznej.

Jednak – niezależnie od efektu – wysiłek kapitana włożony w członków własnej załogi nigdy nie idzie na marne. Kapitan – jako dowódca, opiekun, mistrz i mentor – dba o swoich podopiecznych oraz realizuje ideę pomocy innym w rozwoju dla dobra wspólnego. Nawet, gdy poniesie porażkę, co w przypadku doświadczonych kapitanów zdarza się niezmiernie rzadko, jest moralnym zwycięzcą. W zdecydowanej większości przypadków udaje się odpowiednio poprowadzić załogę i zbudować z obcych sobie ludzi sprawnie działający organizm.

 

Szkoła Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego; STS Pogoria (8 stycznia 1984)
Fot. Andrzej Makacewicz

 

Sytuacja budowania na statku dojrzałego społeczeństwa posiada własną, niepowtarzalną specyfikę. Na środku morza nie da się wysiąść, nie można pójść do domu. To wymusza na człowieku nauczenie się kompromisu, tolerancji oraz rozwiązywania problemów i konfliktów w sposób kulturalny i bez ujmy dla współzałogantów. Taka sytuacja społeczna jest niepowtarzalna i posiada niezliczone walory wychowawcze. Dlatego wyjątkowo ważną kwestią jest analiza wychowania morskiego jako skutecznego sposobu kształtowania twórczej i dojrzałej młodzieży. Należy korzystać z dobrodziejstw łatwo dostępnej i prostej do zorganizowania sytuacji społecznej, jaką jest rejs morski, w celu podnoszenia poziomu społeczeństwa oraz wychowywania kolejnych młodych, twórczych, odważnych i dobrych obywateli. ■

Miłosz Wawrzyniec Romaniuk
2014.

 

„Załoga jachtu morskiego jako przykład społeczeństwa obywatelskiego” – referat wygłoszony na konferencji Polskiego Towarzystwo Uniwersalizmu
pt. Intelektualiści i młoda inteligencja budowniczymi społeczeństw obywatelskich – wyzwania, dokonania, zatory, porażki
(12-14 maja 2014, Akademia Pedagogiki Specjalnej w Warszawie).

Dobór ilustracji i red.: kr / Periplus.pl


PS.

Od dziś co tydzień Periplus.pl będzie zamieszczał (za zgodą P.T. Autora) fragmenty publikacji naukowych dr. Miłosza Romaniuka – pedagoga i żeglarza, wykorzystującego swoje rejsy do badań i obser­wac­ji, ogłaszanych następnie w formie artykułów. Szczególny nacisk Miłosz kładzie w nich na rolę i wagę wychowania morskiego.
Warto poczytać – ż
eglarstwo nie jest nauką łatwą ani małą.

Periplus.pl / Kazimierz Robak

 

 


Miłosz Wawrzyniec Romaniuk (ur. 1987) – pracownik naukowy Wydziału Nauk Pedagogicznych na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie; tytuł doktorski uzyskał (2018) na podstawie dysertacji „Pedagogika na spotkaniu z żywiołem morza. O morskim wychowaniu ludzi nieprzeciętnych”.
Kapitan jachtowy i motorowodny, instruktor żeglarstwa PZŻ, ratownik WOPR. Jako oficer wachtowy lub kapitan uczestniczył m.in. w rejsach z osobami z dysfunkcją wzroku (projekt „Zobaczyć Morze”) oraz młodzieżą szkolną (m. in. Szkoła Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego; Gdańska Szkoła pod Żaglami) na żaglowcach Pogoria, Zawisza Czarny, Generał Zaruski, Kapitan Borchardt i mniejszych jachtach. Ma za sobą ponad 50 tys. Mm i blisko 12 tys. godz. żeglugi.
Autor publikacji m.in. w czasopismach Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze, Szkoła Specjalna, International Journal of Electronics and Telecommunications, Szkice Humanistyczne, Current and Future Perspectives on Teaching and Learning, Kultura i Edukacja.

 


[1] Załęski, Paweł Stefan. Neoliberalizm i społeczeństwo obywatelskie. Toruń : Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2012.


 

► Periplus – powrót na Stronę Główną