Na morskie pejzaże Motiego trafiłem podczas podróży po oceanie Internetu. Ponieważ lubię impresjonistów i Turnera, polubiłem Motiego i zatrzymały mnie one na dłużej. Zwłaszcza, gdy okazało się, że nie są to obrazy, przynajmniej w tradycyjnym rozumieniu.