O Chruszczowie już było. O tym, jak politycznie wzrastał przy Stalinie, by później publicznie stwierdzić, że to jednak nie było to. O tym, jak wygrażał pięściami i wyzywał modernistycznych artystów, by później pić z nimi wódkę i przepraszać. O tym, jak wysłał rakiety balistyczne na Kubę, by później (z politycznym zyskiem) je zabrać. Nie było jednak […]