Laudację na cześć laureata, kpt. Wojciecha Jacobsona, wygłasza Marek Słodownik
Fot. Michał Słodownik
Szanowny Panie Prezydencie,
Szanowni Goście, członkowie Kapituły i Rady Kolosów[1],
Szanowna Publiczności,
Szanowny Panie Kapitanie, Wojtku,
Z prawdziwą przyjemnością stoję dziś na tej scenie mając za zadanie przedstawić Państwu człowieka wyjątkowego. Z pewnością wielu z Państwa Go zna, być może wielu z nas, dziś tu zgromadzonych, miało z Nim kontakt. Słyszał o nim pewnie każdy, kto choć trochę interesuje się żeglarstwem.
Kapitan Wojciech Jacobson to postać niezwykła. W swoim dorobku żeglarskim ma rejsy na wszystkie kontynenty, setki tysięcy przepłyniętych mil, setki odwiedzonych portów, tysiące żeglarzy dzielących z Nim pokłady bardzo różnych jachtów. W świecie żeglarskim to prawdziwa instytucja.
Kapitan Jacobson ma w swoim dorobku rejsy, które są marzeniem każdego żeglarza. Przejście Północno-Zachodnie z zimowaniem w lodach Kanady, przejście przylądka Horn, wyprawy na Wyspę Wielkanocną, do Ameryki Południowej czy na Alaskę. Ku zimnym brzegom Patagonii i Grenlandii, ale także do gorącej Indonezji i na Morze Czerwone. Pod żaglami odwiedził Hawaje, Australię i Nową Zelandię, ale także Japonię, jednym słowem był chyba wszędzie.
Kiedy był już doświadczonym kapitanem, nie stronił od wypraw, w których kapitanami byli inni. Wszyscy pamiętamy wyprawy polarne z Januszem Kurbielem, dalekie rejsy z Andrzejem Straburzyńskim czy Andrzejem Marczakiem, wreszcie rejsy z Ludomirem „Ludkiem” Mączką.
Plansza z prezentacji Wojciecha Jacobsona „60 lat na morzu w 9 minut”
arch. Wojciecha Jacobsona
Potrafił znaleźć się w każdej sytuacji, a inni cenili Go za wiedzę, doświadczenie i życzliwość. Kapitan Jacobson był przyjacielem Ludka przez kilkadziesiąt lat, obaj panowie przyjaźnili się na dobre i na złe. Wojtek towarzyszył mu w dobrych chwilach, ale nie opuścił w tych złych, czuwał przy swym przyjacielu do końca i o pamięć o nim zabiegał. Znany jest bowiem nie tylko ze swych wielkich rejsów, ale przez lata pokazał, że w każdej sytuacji można na nim polegać.
Plansza z prezentacji Wojciecha Jacobsona „60 lat na morzu w 9 minut”
wiersz: Oonah V. Joslin – „Ludek’s Dawn”
w tle: „Świt za Cieśniną Bellota” – fotografia Wojciecha Jacobsona
arch. Wojciecha Jacobsona
Kapitan Jacobson jest postacią wielowymiarową. O jego dobroci, rzetelności, szlachetności i bezinteresowności w środowisku żeglarzy krążą legendy. Kiedy podczas spotkania w gronie żeglarzy jeden z nich wspomniał kiedyś o pewnym, nie podając nazwiska, kapitanie ze Szczecina, który nie ma wrogów, nie musiał ani kończyć, ani też ujawniać nazwiska bohatera: wszyscy od razu wiedzieli, że chodzi o Wojtka. On ma niebywały dar zjednywania sobie ludzi, jest łagodny, nigdy chyba nie podnosi głosu, a zawsze słuchany jest z najwyższą uwagą.
Na Wojtka, bo tak pozwala mi się do siebie zwracać, zawsze można liczyć. Kiedy trzeba sprawdzić jakieś nazwisko lub fakt sprzed lat, a Internet jest bezradny, Wojtek pomoże! Bo oprócz encyklopedycznej wprost wiedzy ma także bogate archiwum, którego zasoby są otwarte dla każdego potrzebującego. Kiedy jacyś młodzi żeglarze wybierają się w rejs i potrzebują informacji czy porady, wówczas ich droga prowadzi prosto do Wojtka. A on zawsze – podkreślam: zawsze! – zostawi swoje sprawy i pomoże innym. Bezinteresownie! Wie wszystko, sam korzystałem wielokrotnie z jego wiedzy, więc nie jest to tylko grzecznościowa formułka.
Plansza z prezentacji Wojciecha Jacobsona „60 lat na morzu w 9 minut”:
okładka Księgi Pamiątkowej s/v Concordia z wyciągiem z dzienników jachtowych kanadyjskiej Class Afloat, z dedykacją dla Wojciecha Jacobsona – Starszego Oficera w Stanie Spoczynku
arch. Wojciecha Jacobsona
Wojtek jest postacią niezwykle skromną. Nigdy nie wywyższał się, choć zapewne żeglarskim stażem i atrakcyjnością swoich rejsów nie ma sobie w Polsce równych.
Myślę, że nie zdradzę wielkiego sekretu mówiąc, że przez lata Kapituła Kolosów wnioskowała o uhonorowanie go nagrodą Superkolosa za całokształt dokonań. Dotąd kapitan Jacobson odmawiał, argumentując, że mu się ten Superkolos po prostu nie należy. Z tym większą więc przyjemnością możemy być dzisiaj świadkami uhonorowania tą nagrodą postaci w polskim żeglarstwie wybitnej.
Plansza z prezentacji Wojciecha Jacobsona „60 lat na morzu w 9 minut”
arch. Wojciecha Jacobsona
Panie Kapitanie! Drogi Wojtku,
Wiem, że nie lubisz celebry, nie lubisz stawać w blasku reflektorów i fleszy, jednak to chwila wyjątkowa. Super Kolos wędruje dziś w godne ręce, z tej okazji dziękujemy za wszystko, co zrobiłeś dla polskiego żeglarstwa, Trudno byłoby wyobrazić sobie tę historię bez Twojej osoby.
Dziękujemy, że stałeś się nie tylko człowiekiem-instytucją, ale także drogowskazem dla młodych żeglarzy. Dziękujemy, że przez wiele lat byłeś członkiem Kapituły Kolosów i mogliśmy poznać Cię bliżej. Dziś cieszymy się, że możemy Twoją radość dzielić wraz z Tobą.
Życzymy Ci zdrowia, wielu jeszcze lat aktywności i pomyślności w życiu osobistym.
Dziękujemy Ci, Kapitanie!
Marek Słodownik
hala widowiskowo-sportowa Gdynia Arena
13 marca 2016
Kiedy kpt. Jacobson odbierał nagrodę z rąk kpt. Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz, publiczność wiwatowała na stojąco
Fot. Michał Słodownik
[1] Kolosy – polskie nagrody podróżnicze przyznawane corocznie od 2000 roku za dokonania w kategoriach: podróże, alpinizm, żeglarstwo, speleologia, wyczyn roku oraz („Super Kolos”) za całokształt osiągnięć lub za wybitne dokonanie zespołowe. <http://www.kolosy.pl/>