Kapitan Ziemowit opowiada: Moje rejsy z kapitanem Bolesławem Kowalskim.
Ziemowit Barański: Rejs pierwszy: s/y Młoda Gwardia

Każdy, kto zaczynał żeglarstwo morskie, siłą rzeczy robił to pod dowództwem jakiegoś kapitana i oficera wachtowego. Były to zazwyczaj pierwsze autorytety, które w jakiś sposób kształtowały dalsze losy takiego żeglarza, jego wiedzę, podejście do obowiązków i respekt dla morza. Oczywiście jeżeli ten żeglarz miał szczęście i trafił na kapitana z wiedzą i klasą, zostawało mu to na całe życie jako nieoceniony kapitał wiedzy i doświadczenia.
Ja takie szczęście miałem, bo pierwsze 5 lat mojego żeglarstwa morskiego spędziłem pod dowództwem kapitana Bolesława Kowalskiego i jemu zawdzięczam naukę dobrej praktyki morskiej i sporą część wiedzy żeglarskiej.
Pod komendą Bolka odbyłem 5 rejsów na różnych jachtach w latach 1956-1961 i dopiero kiedy uzyskałem stopień jachtowego kapitana żeglugi wielkiej w 1961 roku, nasze drogi na morzu się rozeszły. Ale przyjaźń pozostała do końca życia Bolka, a w pamięci trwa nadal.

 

Rejs pierwszy: s/y Młoda Gwardia

 

W maju 1953 roku zlikwidowano Ligę Morską, w której stawiałem pierwsze kroki żeglarskie, i wcielono ją do Ligi Przyjaciół Żołnierza. Zresztą już wcześniej zlikwidowano związki sportowe i kluby sportowe poddając je ścisłej kontroli państwowej. W tym też czasie większość jachtów „przechrzczono” nadając im jedynie słuszne nazwy. Tym sposobem flagowy jacht Ligi Morskiej Mariusz Zaruski stał się Młodą Gwardią.
Oczywiście o żegludze jachtowej nie było mowy (nawet na Zatoce Gdańskiej), ale na Młodej Gwardii były organizowane rejsy tzw. centralne, na które można było zakwalifikować się przy odrobinie szczęścia poprzez macierzysty Wydział Wodny LPŻ.

1956: s/y Młoda Gwardia
Fot. Edward Krokowski

 

Na jachcie, rzecz jasna, był oficer polityczny i na podniesieniu bandery śpiewało się „Naprzód młodzieży świata…” – ale się pływało.

 

Po zaokrętowaniu w Gdyni okazało się, że kapitanem jest Tadeusz Szpakowski, a II oficerem Bolesław Kowalski. Początkowo trafiłem do wachty Bolka, nota bene razem z Olgierdem Baniewiczem i Teresą Pirożek – późniejszą żoną Bolka, ale kiedy okazało się, że etatowy bosman idzie na urlop, zostałem awansowany na bosmana, a po wejściu do Ustki, gdzie wyokrętował się I oficer, wszyscy awansowali w górę: Bolek został pierwszym oficerem, a ja trzecim. Oczywiście Bolek instruował mnie i pomagał mi ogarnąć nowe obowiązki.

 

Po wyjściu z Ustki trochę przysztormiło i refowaliśmy żagle. Na Młodej Gwardii bezan i grot były gaflowe, a bomy podtrzymywane dirkami. Po zarefowaniu dirki poluzowano, aby żagiel lepiej pracował. Niestety: dirki wyluzowano nadmiernie, ale bom – wyluzowany do kursu baksztag – podtrzymywany był przez żagiel i wszystko wyglądało w porządku.

Ja kończyłem wachtę o północy, a przejmował ją Bolek. Po wymianie sternika stałem w zejściówce do nawigacyjnej. Niestety niewprawny nowy sternik zrobił niekontrolowany zwrot przez rufę. Bolek, który stał za mną zobaczył obracający się bom i wcisnął mnie za ramiona w głąb zejściówki. W tym momencie bom ściął naktuz kompasu i przeleciał na drugą burtę. Gdyby nie Bolek, byłbym bez głowy, bo bom przeleciał kilka centymetrów nad krawędzią luku.

I tak się to zaczęło – patrzyłem w niego jak w obraz, bo nie tylko uczył mnie żeglarstwa, ale uratował mi też życie.

Ścięty naktuz na Młodej Gwardii, mój pierwszy rejs

 

Ja chyba też przypadłem mu do gustu, bo na późniejszych rejsach – po październiku 1956, czyli po „przewrocie Gomułki” trochę zelżało politycznie i były już możliwe rejsy morskie – zawsze proponował mi wspólne pływanie.

 

16.08.1956 – 31.08.1956
JACHT MŁODA GWARDIA
Kapitan – Tadeusz Szpakowski
I oficer – Bolesław Kowalski
Ziemowit Barański – bosman; od połowy rejsu (Ustka) – III oficer
Porty: Gdynia, Gdańsk, Ustka, Jastarnia, Gdynia
628 Mm
W załodze: Teresa Pirożek, Olgierd Baniewicz.

 


Opublikowane za uprzejmą zgodą P.T. Autora.
Pierwodruk: Minuta Kapitańska. Bractwo Wybrzeża – Mesa Kaprów Polskich. 2016, maj; str. 3.

 

Fot. na Str. Głównej: Maciej Ombach

 


Cdn. (co piątek)

 


 

Kpt. Ziemowit Barański o rejsach z Bolesławem Kowalskim:

► ► Rejs pierwszy: s/y Młoda Gwardia (11 października 2019)

► ► Rejs drugi: s/y Mariusz Zaruski (18 października 2019)

► ► Rejs trzeci: s/y Andromeda (8 listopada 2019)

► ► Rejs czwarty: s/y Marcin (10 stycznia 2020)

► ► Rejs piąty: s/y Sawa (17 stycznia 2020)

 


► Periplus – powrót na Stronę Główną