W pierwszych latach eksploatacji „Roztocza” (lata siedemdziesiąte), poza sporadycznymi tak zwanymi rejsami „zagranicznymi” i startami w regatach, podstawowymi rejsami były „dekadówki”. Po dyskusjach, jakie rejsy zapewnią najlepsze wykorzystanie jachtu, zdecydowano, że podstawowymi rejsami szkoleniowo-stażowymi będą rejsy dziesięciodniowe – stąd nazwa „dekadówka”. Uznano, że rejsy tygodniowe będą za krótkie, a dwutygodniowe za długie i krakowskim targiem ustalono, że najlepsze będzie 10 dni zapewniające średnio ok. 100 godzin żeglugi i ok. 500 Mm (wtedy wymagania stażowe określane były w milach morskich, a nie godzinach).
Adam Glegoła wspominał o naszym wspólnym rejsie „dekadówce”, w którym Roztocze odwiedziło Darłowo. Na drugi dzień po wejściu do portu zrobiło się sztormowo i trzeba było pozostać w porcie. Wiało wściekle i padało, więc trzeba było siedzieć na jachcie i czas urozmaicić jakąś butelką. Niestety okazało się, że brakuje odpowiedniej liczby kieliszków, które w poprzednich rejsach się wytłukły. Wysłano więc jednego z członków załogi, aby kieliszki zakupił. Jednak w tamtych czasach zaopatrzenie nie było zbyt dobre i kieliszków nigdzie nie było. Zdesperowany załogant zdecydował się więc na zakup „baniek” (takich do stawiania, np. przy zapaleniu oskrzeli). Na szczęście miały one płaskie dno więc można było postawić je na stole. Okazały się potem bardzo mocne i służyły jeszcze w wielu rejsach.
Gdy Roztocze w 1975 roku stało w Darłowie przeczekując sztorm, w porcie tak dobrze wiało, że silny szkwał przewrócił przechodzącego w pobliżu jachtu kota, który kilka metrów toczył się po ziemi. Załoga uwieczniła to w „Dzienniku Prawdziwym” rozszerzoną skalą Beauforta:
Wspomnienia kapitanów dotyczą siłą rzeczy głownie przygód i sytuacji związanych z żeglugą, pogodą i problemami nawigacyjnymi w myśl znanego powiedzenia „Żeglarze o wiatrach, wolarze o wołach”, ale załogi czasem wspominają ciekawostki bardziej prozaiczne. ■
Na Stronie Głównej:
Kpt. Ziemowit Barański w r. 2013
(fot. Rafał Grygorczuk)
Cdn. (co piątek)
Jest to fragment książki:
Barański, Ziemowit. S/y „Roztocze” – 50 lat na morzach i oceanach.
Lublin : Lubelski Okręgowy Związek Żeglarski, 2019.
ISBN: 978-83-7825-063-0
opublikowany za uprzejmą zgodą P.T. Autora.
Recenzję możecie przeczytać TU, a książkę kpt. Ziemowita można kupić w Lubelskim Okręgowym Związku Żeglarskim,
20-214 Lublin, ul. Montażowa 16; tel. (81) 747 4770
Najlepiej zamówić mailem: [email protected]
Cena: 70 zł. Wpłata na konto Pekao S. A.: 71 1240 5497 1111 0000 5000 9819