Z kapitanem Ziemowitem można płynąć i płynąć, a i tak nigdy nie kończą się jego opowieści – nieodmiennie ciekawe, zabawne i mądre. O kapitanie Ziemowicie można mówić nieskończenie. Kapitan Ziemowit to człowiek-legenda, wyjątkowy i niezwykły. Zawsze pogodny, zawsze z uśmiechem, zawsze życzliwy i pomocny, zawsze spokojny. Jeśli krzyczy – to tylko, by przekrzyczeć wiatr, do tych, co na rejach.
Zapis rozmowy Joanny Czyszczoń z kapitanem Ziemowitem otworzyłem – przyznam – z obawą. I nie zamknąłem, póki nie doczytałem do ostatniej kropki.
Czytając, coraz mocniej uświadamiałem sobie, że spełnia się jedno z moich marzeń. Było nim od dawna to, żeby za kapitanem Ziemowitem non stop chodził ktoś z magnetofonem, nagrywał opowiadane przez niego historie, a później je spisywał, bo bez nich polska literatura i marynistyka byłyby uboższe.
I oto pani Joanna spełniać to moje marzenie zaczęła: utrwaliła w swej książce część opowieści kapitana Ziemowita. Niewielką, bo mieszczącą się zaledwie na stu pięćdziesięciu kilku stronach, ale od czegoś trzeba przecież zacząć.
Autorka prowadzi rozmowę delikatnie i lekko. Pytania są dyskretne, nie przerywają narracji rozmówcy, zaledwie sugerują zmianę tematu. A kapitan Ziemowit – jak zawsze pełen swady i humoru – snuje opowieści wzięte z życia swojego, czasem innych, ale zawsze mądre. Do tego podane w pięknej i bogatej polszczyźnie, co Joanna Czyszczoń z pietyzmem zarejestrowała.
Ta książka jest dla wszystkich. Znający kapitana Ziemowita z radością wspomną inne opowieści, które słyszeli od niego bezpośrednio. Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać Kapitana osobiście, będą mieli przedsmak tego, co usłyszą, gdy znajdą się z nim na jednym pokładzie. Ci, którzy nie żeglują, pozazdroszczą pozostałym. A ja za tę książkę pani Joannie bardzo dziękuję.
Rozmowę z kapitanem Ziemowitem obramowują wywiady z jego przyjaciółmi i uczniami. Portretowi kapitana nadają głębi, ale nie zmieniają obrazu.
Witek – dziś profesor akademicki, w 1988 roku piętnastoletni uczeń Międzynarodowej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego, w której Ziemowit Barański był dyrektorem i nauczycielem chemii – przypomniał taką historię:
Kapitan Barański przepytywał mnie z chemii. Zadał mi, na pozór, banalne pytanie: Czy alkohole rozpuszczają się w wodzie? Ja, czy to ze stresu, czy ze zmęczenia, powiedziałem, że nie. Na co Kapitan ze zdziwieniem w głosie rzekł: …
Nie, nie podbiorę puenty ani Ziemowitowi, ani Witkowi. To po prostu trzeba przeczytać.
Kazimierz Robak
17 czerwca 2019
Książkę kupić można bezpośrednio w wydawnictwie:
Czyszczoń, Joanna.
Kapitan. Z Ziemowitem Barańskim jachtowym kapitanem żeglugi wielkiej rozmawia Joanna Czyszczoń.
Sandomierz : Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2019
Sierpień 2018: Ziemowit Barański na Pogorii w berecie, który przed laty podarował mu kadet z ekwadorskiego żaglowca Guayas. To oczywiście kolejna historia, ale przeczytacie ją w innej książce. Zajrzyjcie TU.
Fot. Maciej Nuckowski