Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Latający Holender

Pływałem kiedyś po Bałtyku, chyba Roztoczem. Byliśmy w pobliżu wyspy Bornholm.
W pewnym momencie usłyszeliśmy głośny sygnał mgłowy jakiegoś statku. Taki niski dźwięk – łuuuu… łuuuu… – ale nic nie było widać.

Zaczęliśmy uważnie obserwować. Dźwięk słychać coraz głośniej i głośniej.

I nagle z tej mgły, blisko nas, wyłania się statek, wielki taki, pod pełnymi żaglami. Wygląda jak okręt z dawnej epoki, z otworami działowymi. Wrażenie niesamowite.

Przesuwa się, mija nas i znowu znika we mgle.

Gdybym później nie przeczytał, że do Gdyni przypłynął włoski Amerigo Vespucci, który ma właśnie taką sylwetkę, to do dziś opowiadałbym, że widziałem „Latającego Holendra”. ■

Amerigo Vespucci w 2017 r.


 

Fot. na Stronie Głównej:
Maciej Ombach


Amerigo Vespucci wchodzący do Ravenny 22 października 2018

 

 

 

Cdn. (co piątek)

 


Jest to fragment książki:

 

Czyszczoń, Joanna.
Kapitan. Z Ziemowitem Barańskim, jachtowym kapitanem żeglugi wielkiej, rozmawia Joanna Czyszczoń.

Sandomierz : Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2019.

 

opublikowany za uprzejmą zgodą P.T. Autorki i kpt. Ziemowita.

O książce możecie przeczytać TU, a kupić ją można bezpośrednio w wydawnictwie: http://wds.pl/rozne-kapitan,c44,p1841,pl.html

 

 


► Periplus – powrót na Stronę Główną