Zbliżał się wieczór sylwestrowy i Nowy Rok 1981. Tym razem wymyśliliśmy sobie, że uczcimy to prawdziwą kukiełkową szopką. Wojtek i Andrzej zabrali się za produkcję lalek i pacynek, ja podjąłem się skompletowania tekstów – wydobyłem je od współlokatorów naszej ośmioosobowej kabiny zwanej „ósemką”, od Sławka, który włączył się do zabawy, a część napisałem sam.