Minęło czterdzieści lat i życie dopisało do pogoriowej szopki sylwestrowej swój scenariusz. Wśród pozytywów jest to, że Kapitan znów pływa na Polonezie, że żagle po nocy śnią się mnie (i dobrze mi tak, skoro sam sobie to wywróżyłem) – bo skoro można śnić, to można i zrobić.