Na jachtach zazwyczaj nie ma etatowego kucharza i tę funkcję muszą okresowo pełnić członkowie załogi. Stosuje się wtedy różne rozwiązania.
Czasem załogę dzieli się na cztery wachty i co czwarty dzień jedna z nich jest wachtą kambuzową. Przy mniej licznych załogach zazwyczaj tylko jedna osoba pełni funkcję kuka, a inni członkowie wachty, którzy aktualnie nie pełnią służby nawigacyjnej, tylko kukowi pomagają. Całością kieruje drugi oficer, który jest odpowiedzialny za żywienie załogi.
Morze nie zawsze jest spokojne i – niestety – niektórzy załoganci chorują na morską chorobę, co powoduje problemy z wywiązywaniem się z obowiązków. Żeglarze to jednak ludzie pomysłowi i na wszystko znajdą jakąś radę. Czasem niekonwencjonalną, co oczywiście podchwytuje reszta załogi i odpowiednie rysunki i komentarze zamieszcza w Dzienniku Prawdziwym. Taka sytuacja miała miejsce na jednym z rejsów Roztocza.
Na obiad trzeba było ugotować kartofle. Ale kartofle przed gotowaniem należy obrać. Drugi oficer powierzył to zadanie kukowi i jednemu z członków załogi z wachty wolnej od obowiązków nawigacyjnych. Po pewnym czasie zajrzał do kambuza, aby zobaczyć, jak idzie przygotowanie obiadu. W kambuzie jednak nie było nikogo.
Drugi oficer zajrzał więc do kabiny dziobowej i zobaczył scenę, uwiecznioną później podwójnie w Dzienniku Prawdziwym. Oto kuk i załogant, którzy mieli obierać kartofle, leżeli na podłodze, obok siebie mieli ustawione miedniczki, a pośrodku stało wiadro na obierki i garnek na obrane kartofle. Na pytanie „Co robią?” odpowiedzieli zgodnie, że obierają kartofle, a że robią to leżąc, to ich sprawa.
Oficer po rzucie oka na garnek, wiadro i miedniczki zorientował się, że wszystko jest w porządku i widząc, że żeglarze pełnią poprawnie swoje obowiązki, zostawił ich w spokoju.
Niemniej jednak uwagi na nietypowość sytuacji postarał się odtworzyć ją w Dzienniku Prawdziwym rysunkiem.
Ktoś inny uwiecznił to wierszem-piosenką, na melodię „Gdy pewnej nocy przyszedł sztorm”:
Reasumując – wszystko było w porządku.
Obiad był przygotowany, a nowatorska metoda obierania kartofli, być może rozpowszechniła się po całym świecie żeglarskim dzięki Dziennikowi Prawdziwemu.
Ziemowit Barański
23 kwietnia 2023
Cdn.
►Cz. 8. Kartofle◄
►Cz. 9. Utyłem?◄ piątek, 12 maja 2023
►Cz. 10. Pała!◄ piątek, 19 maja 2023
►Cz. 11. L… Story◄ piątek, 26 maja 2023
►Cz. 12. Karty◄ piątek, 2 czerwca 2023
►Cz. 13. Mesboy◄ piątek, 9 czerwca 2023
O tym, jak kpt. Ziemowit pływał na Roztoczu i o wielu jego przygodach na innych jachtach przeczytacie w antologii Jak się raz zacznie…,
bo jest tam 80 opowiadań z żeglarskiego życiorysu Kapitana.
► Sięgnijcie po książkę (bo to już ostatnie egzemplarze!)