Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Kartofle.
Cz. 8 cyklu „Dzienniki Prawdziwe”

Na jachtach zazwyczaj nie ma etatowego kucharza i tę funkcję muszą okresowo pełnić członkowie załogi. Stosuje się wtedy różne rozwiązania.

Czasem załogę dzieli się na cztery wachty i co czwarty dzień jedna z nich jest wachtą kambuzową. Przy mniej licznych załogach zazwyczaj tylko jedna osoba pełni funkcję kuka, a inni członkowie wachty, którzy aktualnie nie pełnią służby nawigacyjnej, tylko kukowi pomagają. Całością kieruje drugi oficer, który jest odpowiedzialny za żywienie załogi.

Morze nie zawsze jest spokojne i – niestety – niektórzy załoganci chorują na morską chorobę, co powoduje problemy z wywiązywaniem się z obowiązków. Żeglarze to jednak ludzie pomysłowi i na wszystko znajdą jakąś radę. Czasem niekonwencjonalną, co oczywiście podchwytuje reszta załogi i odpowiednie rysunki i komentarze zamieszcza w Dzienniku Prawdziwym. Taka sytuacja miała miejsce na jednym z rejsów Roztocza.

Na obiad trzeba było ugotować kartofle. Ale kartofle przed gotowaniem należy obrać. Drugi oficer powierzył to zadanie kukowi i jednemu z członków załogi z wachty wolnej od obowiązków nawigacyjnych. Po pewnym czasie zajrzał do kambuza, aby zobaczyć, jak idzie przygotowanie obiadu. W kambuzie jednak nie było nikogo.

Drugi oficer zajrzał więc do kabiny dziobowej i zobaczył scenę, uwiecznioną później podwójnie w Dzienniku Prawdziwym. Oto kuk i załogant, którzy mieli obierać kartofle, leżeli na podłodze, obok siebie mieli ustawione miedniczki, a pośrodku stało wiadro na obierki i garnek na obrane kartofle. Na pytanie „Co robią?” odpowiedzieli zgodnie, że obierają kartofle, a że robią to leżąc, to ich sprawa.

Oficer po rzucie oka na garnek, wiadro i miedniczki zorientował się, że wszystko jest w porządku i widząc, że żeglarze pełnią poprawnie swoje obowiązki, zostawił ich w spokoju.

Niemniej jednak uwagi na nietypowość sytuacji postarał się odtworzyć ją w Dzienniku Prawdziwym rysunkiem.

Ziemowit, Ziemowit Barański, Roztocze, Dziennik Prawdziwyarch. Ziemowit Barański

 

Ktoś inny uwiecznił to wierszem-piosenką, na melodię „Gdy pewnej nocy przyszedł sztorm”:   

Ziemowit, Ziemowit Barański, Roztocze, Dziennik Prawdziwyarch. Ziemowit Barański

 

Reasumując – wszystko było w porządku.

Obiad był przygotowany, a nowatorska metoda obierania kartofli, być może rozpowszechniła się po całym świecie żeglarskim dzięki Dziennikowi Prawdziwemu.

Ziemowit Barański
23 kwietnia 2023

Cdn.


►Cz. 1. Jak dusić◄

►Cz. 2. Kompot◄

►Cz. 3. Foki w akwarium◄

►Cz. 4. Ażurowa latarnia◄

►Cz. 5. Nałóg◄

►Cz. 6. Rakija◄

►Cz. 7. Málaga◄

►Cz. 8. Kartofle◄

►Cz. 9. Utyłem?◄ piątek, 12 maja 2023

►Cz. 10. Pała!◄ piątek, 19 maja 2023

►Cz. 11. L… Storypiątek, 26 maja 2023

►Cz. 12. Karty◄ piątek, 2 czerwca 2023

►Cz. 13. Mesboy◄ piątek, 9 czerwca 2023


PS.

O tym, jak kpt. Ziemowit pływał na Roztoczu i o wielu jego przygodach na innych jachtach przeczytacie w antologii Jak się raz zacznie…,
bo jest tam 80 opowiadań z żeglarskiego życiorysu Kapitana.
► Sięgnijcie po książkę (bo to już ostatnie egzemplarze!)

 

 


► Periplus – powrót na Stronę Główną