Voyage, voyage… Podróżuj, podróżuj, dalej, niż noc i dzień…[1] śpiewała prawie 30 lat temu zapomniana dziś francuska piosenkarka Desireless.
Kategoria: Artykuły
Wojciech Przybyszewski: G…omyłka czyli Mirabile dictu
Otwarcie wystawy „03/68 UW. 50. Rocznica Wydarzeń Marcowych” odbyło się 8 marca 2018 w Starej Bibliotece UW. Dyrektor Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego, prof. dr hab. Jerzy Miziołek, zwrócił się wówczas do zebranych z prośbą o przekazywanie do zbiorów muzeum pamiątek związanych z historią uczelni.
Kazimierz Robak: …miał być Konfucjusz
Kazimierz Babiński: Ketmani
Przemieszczam się po wyludnionych o tej porze roku i dnia salach filii Muzeum Narodowego w Gdańsku Oliwie i oglądam kolejną wystawę[1]. Zgromadzono na niej prawie 200 prac artystów plastyków z Wybrzeża z lat 1945-55. Dekady, z dzisiejszej perspektywy, mrocznej, brutalnej i nierzadko krwawej, ale wówczas, przynajmniej w jej pierwszych kilku powojennych latach – dla wielu spośród autorów wyeksponowanych dzieł – pełnej nadziei, na nową, […]
Kazimierz Robak: „Jedzie sobie wózek…”
Kazimierz Robak: Śmierć Sokratesa (tylko dla nerdów!)
Dwie najważniejsze idee, które Cywilizacja Zachodu przejęła od starożytnych Greków to: demokracja i sceptycyzm. Pierwsza z nich jest relatywna, więc bezpieczna. „Wy macie swoją demokrację, a my swoją” – pouczył kiedyś amerykańskiego prezydenta prezydent Rosji (myśli mądrych ludzi wiecznie żywe!). I tak to trwa.
Kazimierz Robak: Co za czasy!
Co za czasy! W wiadomościach same zbrodnie, przestępstwa, wypadki, wyuzdanie, ruja i porubstwo. Słońce zaciemniają grzmoty, dziwne światło się robi za dnia, dni są coraz ciemniejsze, a o świcie i zachodzie krwawe zorze na niebie świecą. Jednym słowem: nie jest dobrze. Kiedyś tak nie bywało. Kiedyś było lepiej. Spokojniej. Piękniej. Godnie.
Ilja Riepin – Burłacy na Wołdze
Eugeniusz Moczydłowski: Iluminacja doktora Spichkina
Podczas gorącego antarktycznego lata 1980 roku, na stacji im. Henryka Arctowskiego wylądowały dwa śmigłowce Sikorsky z delegacją rządu USA badającą przestrzeganie postanowień Traktatu Antarktycznego. Szefem delegacji był oficer w randze komandora. Pilotem jednego ze śmigłowców – Amerykanka polskiego pochodzenia. Jak się okazało, pani porucznik nie była w składzie delegacji jedyną z polskimi korzeniami i znajomością języka. W […]
Zenon Szostak: Jezioro Léman, Conrad i …
Tego dnia, 8. maja 1895 roku, niebo od rana było pochmurne i nie zachęcało do beztroskiego spędzania czasu na jeziorze. Panna Emilie wstała wczesnym rankiem i była pełna obaw co do powodzenia propozycji przedstawionej im poprzedniego dnia przy kolacji przez przystojnego angielskiego marynarza; angielskiego, ale i doskonale konwersującego w języku francuskim. Ona, jej mama – Madame Marie Briquel i panna […]