Treść pamiętałem dokładnie, gdyż książkę redagowałem od najwcześniejszego stadium. Formę ostateczną znałem z korektorskiej wersji elektronicznej. Wydawałoby się więc, że nic mnie zaskoczyć nie zdoła. A jednak – bo wydawnictwo BOSZ stworzyło edytorski klejnot.