Wyspy Brytyjskie i ich wody zawsze przyciągały żeglarzy. Powodów było wiele. Po pierwsze samo położenie wysp Wielkiej Brytanii, Irlandii i mniejszych archipelagów jak Orkady, Szetlandy, Hebrydy, wyspa Man czy wyspy Scilly stwarzało ogromne możliwości żeglowania w różnych warunkach, od oceanicznej żeglugi na zachodnich wybrzeżach Szkocji czy Irlandii do zacisznych szkierów i jezior Kanału Kaledońskiego. Historyczne porty […]
Kazimierz Babiński: Czekając na Marsjan.
3. Wojna: atut uderzeniowy – filmy polskie
Niemcy, nawet podczas wojny, niewiele zmieniły politykę repertuarową. Po roku 1939 z kin stopniowo usuwano np. filmy amerykańskie, po części ze względu na zamykanie się tamtejszego rynku dla niemieckich dystrybutorów, ale zachowano tu umiar i proporcje, starano się godzić mechanizm rynkowy z ideologią i polityką zewnętrzną. Powyższe dotyczyło też (bez wyjątku) miast okupowanej Polski.
Stulecie polskiej prasy morskiej.
Marek Słodownik: Polska na Morzu (1934-1939)
W lutym 1934 roku na rynku ukazał się pierwszy numer pisma „Polska na Morzu”. Był to miesięcznik o charakterze popularnym, skierowany głównie do czytelnika mało wyrobionego, o podstawowych potrzebach w zakresie informacji. Pismo wydawane było przez Zarząd Główny Ligi Morskiej i Kolonialnej (LMiK), co definiowało niejako zawartość periodyku.
Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Moje rejsy z kpt. Bolesławem Kowalskim.
Rejs piąty: s/y Sawa
Kazimierz Babiński: Czekając na Marsjan.
2. Kino w Gdańsku: filmy propagandowe.
Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Moje rejsy z kpt. Bolesławem Kowalskim.
Rejs czwarty: s/y Marcin
Kazimierz Babiński: Czekając na Marsjan.
1. Kino w Gdańsku, lata 30.
Zawsze chcę wiedzieć, co było „przed” i to bez względu na rodzaj materii, którą się interesuję. Szczególne miejsce w hierarchii bytów, którym pozwoliłem się osaczyć, zajmuje kino. Toteż zamiast pić, palić, politykować, podsłuchiwać i donosić, jak każdy normalny Polak, tracę z własnego wyboru pieniądze i czas na rekonesanse w przeszłość.
Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Święto każdego dnia
Formalności dotyczące rejsów do portów innych krajów były bardzo skomplikowane. Po pierwsze: taki rejs musiał być zatwierdzony przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Polski Związek Żeglarski (a liczba rejsów była limitowana). Po drugie: załogi musiały mieć paszporty (a nie wszyscy je dostawali). Po trzecie: do wszystkich krajów obowiązywały wizy, o które należało się ubiegać na […]