Karina Wilhelmi: Przyjaźń

W pewnym domu mieszkał pająk o imieniu Teodor, który zawsze siedział w swoim kącie za fotelem. Pewnego dnia pająk, znudzony, postanowił wybrać się na długi spacer wokół domu, gdy nagle spotkał strasznego stwora, a jego małe oczy spotkały się z dwoma ogromnymi oczami. Stwór zaczął krzyczeć tak głośno, że aż zatrzęsła się podłoga. Teodor również zaczął krzyczeć tak głośno, że kurz z podłogi podrygiwał pod jego nogami.

– Żal mi ciebie! – krzyknęli jednocześnie.

Kreatura zwana „dziewczynką” skrzywiła się i krzyknęła:

– Nie lubię pająków!

– Nie lubię takich olbrzymów jak ty! – odpowiedział pająk z oburzeniem.

– Ale ja jestem piękna! – odpowiedziała dziewczynka.

– A ja jestem jeszcze piękniejszy od ciebie! – powtórzył Teodor.

– Czy potrafisz to zrobić? – i dziewczynka wystawiła język.

– A czy ty potrafisz to zrobić? – i pająk zaczął chodzić po suficie.

Popatrzyli na siebie z podziwem i od tej pory spędzali ze sobą coraz więcej czasu; Teodor chodził w górę i w dół biurka, podczas gdy dziewczynka odrabiała lekcje i uśmiechała się do niego.

– Wyglądasz jak litera alfabetu zapisana w mojej książce! – mówiła do niego dziewczynka.

Jednak za każdym razem, gdy chodził po suficie, pająk narzekał i mówił do dziewczynki:

– Nie mogę uwierzyć, że nie możesz tu ze mną wejść…

Pewnego dnia dziewczynka zapytała pająka:

– A dlaczego nie budujesz pajęczynki? Wszystkie pająki to potrafią…”

– Naprawdę? A jak one to robią? – zapytał Teodor.

– Skąd mam to wiedzieć? To ty jesteś pająkiem – odpowiedziała dziewczynka i po krótkim zastanowieniu powiedziała, że pajęczyny przypominają wzory, które robiła na szydełku jej babcia.

Zaintrygowany Teodor wspiął się na oparcie kanapy i patrzył, jak starsza pani szydełkuje. Nitka szła w górę, w dół, w prawo, w lewo i na ukos, tworząc zachwycająco piękny wzór.

– Już to rozgryzłem, trzeba tylko szybko pracować rękami. Tylko… które to są moje ręce, a które nogi? Mam ich tak wiele… – westchnął pająk.

–– Nie martw się – pocieszała go dziewczynka. – Masz tyle swoich łapek, że możesz biec na koniec pokoju albo na koniec świata, gdzieś na pewno spotkasz innego pająka, który pokaże ci, jak budować pajęczynę.

Teodor podskoczył z radości i gdy już miał zejść na ziemię, niespodziewanie pociągnął za nić, która leżała u jego stóp. W ten sposób powstała jeszcze piękniejsza pajęczyna, na której znalazły się wspaniałe hafty babci, literki z książki dla dzieci, a przede wszystkim wzór utkany z delikatnej przyjaźni dwóch bardzo różnych stworzeń….

Po latach, gdy dziewczynka stała się dorosła, zawsze uśmiechała się na widok pajęczyny, bo wiedziała, że to Teodor i jego dzieci przesyłają jej pozdrowienia.

Karina Wilhelmi

 

Karina, Wilhelmi, Pogoria, Bertin, Ivano Bertin, Racconti del mareRys. Ivano Bertin (ur. 1948)

Cdn.

Opowiadanie z książki:

 

Karina Wilhelmi. I racconti del mare. [tłum. z polskiego: Giovanni Coppola]
Varese, IT : Pietro Macchione Ed., 2022-07-08.
ISBN: 978-88-6570-738-8. E-book: 2023.

Wersja polska w przygotowaniu do druku.

 

 

O Autorce przeczytaj tu: ►Giovanni Coppola: Karina


► Periplus – powrót na Stronę Główną