Drogi i kochany Jubilacie – 15 listopada to Twój dzień!
Wiem, co zrobisz, zanim jeszcze zaczniesz czytać: przypomnisz wiersz Boy’a „Krakowski jubileusz”. Wiersza cytować nie będę, bo kto zna – ten zna, ale w niczym on mi nie przeszkodzi, by napisać, co następuje.
fot. Grażyna Walczak (2023-07-29)
Twoją maksymą jest: „Gdy człowiek tyle pływa, to mu się wszystko musi wydarzyć”. Wszystkiego, co Ci się wydarzyło, wymienić nie sposób, ale – by być w zgodzie z tradycją jubileuszy (patrz: wiersz Boy’a) – przypomnę chociaż drobny tego ułamek, zwłaszcza że ostatnio udało mi się wyciągnąć od Ciebie, pod różnymi pretekstami (teraz już wiesz, dlaczego), nieco „twardych danych”.
Najpierw wymienię zaszczyty i ordery, przynajmniej niektóre (bo wiem, że nie podałeś wszystkich).
• Zasłużony Działacz Żeglarstwa Polskiego (14 listopada 1965)
• Medal „Za szczególne zasługi dla Żeglarstwa Polskiego” (14 listopada 1965)
• Srebrna Żeglarska Odznaka Turystyczna PTTK ze szmaragdami (15 maja 1972)
• Srebrny Medal „Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej” (14 lipca 1972)
• Złota Żeglarska Odznaka Turystyczna PTTK ze szmaragdami (30 listopada 1976)
• Medal „Za zasługi dla Lubelszczyzny” (24 września 1977)
• Złoty Krzyż Zasługi (1 października 1977)
• Złota odznaka AZS (2 kwietnia 1978)
• Zasłużony dla Żeglarstwa Studenckiego, Lublin (lata 1970-te)
• Złoty Medal „Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej” (26 maja 1978)
• Zasłużony dla Lublina (odznaka srebrna) (18 września 1978)
• Zasłużony dla Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (19 grudnia 1979)
• Zasłużony Pracownik Morza (17 marca 1981)
• Krzyż Kawalerski Polonia Restituta (10 sierpnia 1988)
• Medal srebrny La Hermandad de la Costa de Argentina (1992)
• Medal Inverclyde District Council, Szkocja (10 sierpnia 1992)
• Honorowe członkostwo Wszechświatowego Bractwa Wody Ognistej (20 sierpnia 1997)
• Medal Bractwa Wybrzeża Polska (12 października 2001)
• Medal 80-lecia PZŻ (2004)
• Nagroda Chwały Mórz – Kaperski Topór Bojowy od Mesy Kaprów Polskich Bractwa Wybrzeża (16 lipca 2006)
• Medal 95-lecia PZŻ (2019)
• Nagroda Główna im. Kapitana Leszka Wiktorowicza (25 kwietnia 2022)
fot. Krzysztof Mystkowski / Press Club Polska
• Medal 100-lecia PZŻ (21 października 2024)
Teraz zestawienie, dokonane przez Ciebie wg stanu na koniec roku 2024:
Żeglowanie na morzu rozpocząłem w 1956 roku rejsem na s/y Młoda Gwardia (dziś: Generał Zaruski). Żegluję zatem 68 lat – Bałtyk, Morze Śródziemne, Morze Czarne, Atlantyk, Pacyfik.
Dowodziłem lub byłem oficerem na 21 jednostkach, w tym oczywiście na Roztoczu, ale i na większych żaglowcach: Pogoria, Fryderyk Chopin, Mary Anne, Oceania, Kapitan Borchardt.
Odbyłem: 132 rejsy morskie, w tym dwa wokół Ameryki Południowej.
Dni zaokrętowania: 4.601 dób = 12,61 lat = 12 lat, 7 miesięcy i 11 dób.
Godzin żeglugi (bez postojów w portach): 50.937,5 godz. = 2.122,4 doby = 5 lat, 9 miesięcy, 18 dób i 6 godz.
Przebyłem w rejsach: 245.842,2 Mm, to jest 11,36 okrążeń Ziemi po równiku.
Największe stresy: • umierał mi kucharz (ale przeżył);
• uciekła mi nauczycielka i musiałem uczyć języka polskiego.
Największe osiągnięcia: 12 semestrów w szkołach pod żaglami (i nie zwariowałem).
Właśnie te semestry w szkołach pod żaglami, w których byłem dyrektorem, nauczycielem, oficerem i kapitanem w różnych kombinacjach, uważam za moje osiągnięcia najważniejsze:
• 2 rejsy (po dwa semestry na rejs) wokół Ameryki Południowej: Pogoria (1988-1989 – I oficer, dyrektor Szkoły i nauczyciel) oraz Fryderyk Chopin (1998-1999 – kapitan, dyrektor Szkoły i nauczyciel);
• 8 semestrów w latach 1992- 2011 na Fryderyku Chopinie (jako kapitan i nauczyciel)
Razem 12 semestrów. Chyba tylko Krzysztof Baranowski mnie przebił, ale to trzeba by sprawdzić.
I to jest prawdziwy sukces, a nie liczba rejsów i mil w ogóle, bo przecież wielu jest ludzi z większym dorobkiem milowym.
Sukcesów na Twoim koncie jest oczywiście o wiele więcej.
Sukcesem są na przykład Twoje książki (i szczęśliwi są Ci, którym udało się je kupić!):
- Meteorologia : vademecum dla żeglarzy (Warszawa : Loxo, 2016)
- S/y „Roztocze”: 50 lat na morzach i oceanach (Lublin : LOZŻ, 2019)
- Jak się raz zacznie… (Warszawa : Maciej Nuckowski, 2021).
fot. Maciej Nuckowski (2021-03-12)
Jest sukces wprost nieprawdopodobny, o którym chyba nawet nie wiesz, bo na tym polu statystyk nie prowadzisz. Otóż publikuję w Periplusie Twoje opowiadania i wspomnienia od lat pięciu z górą, redagowałem antologię Twoich opowiadań (Jak się raz zacznie…) i anonsowałem te publikacje, gdzie się da w mediach. Tzw. polscy internauci na ogół nie przebierają w słowach i – prawdę mówiąc – hejt w Sieci chlusta bezustannie. Otóż oświadczam wszem i wobec: żadna z publikacji Twoich ani o Tobie nie spotkała się z niechęcią, czy choćby nawet krytyką. Nigdy! Zebrałeś wyłącznie lajki, serduszka i ciepłe, serdeczne słowa w komentarzach. Mistrzostwo!
Kolejny sukces wiąże się z zajęciami praktycznymi na kursach żeglarskich, które wielokrotnie prowadziłeś w lubelskim YKP. Podczas klubowego spotkania podszedł do Ciebie jeden z gości i powiedział: „Chciałem panu podziękować, że oduczył pan moją żonę piszczeć przy każdym przechyle łodzi”. A Ty, swoim zwyczajem, podsumowałeś to krótko: „Wyciągnąłem stąd wniosek, że w nauczaniu nie zawsze celem jest nauczenie czegoś, ale czasem też oduczenie”.
Nauczaj i oduczaj, Ziemku, przez wiele, wiele lat!
Podnoszę puchar na Twoją cześć, a razem ze mną wznoszą kielichy wszyscy (ani nas nawet policzyć), którym jesteś bliski i drogi!
AD MULTOS ANNOS!
Kazimierz,
Grażyna, Maciek, Krzysztof
i wszyscy, którzy brali udział
– faktyczny lub wirtualny –
w Twych szalonych historiach
15 listopada 2024
fot. Julia Dębicka (2023-07-24)
PS 1. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak – w największym skrócie – wygląda żeglarski życiorys Kapitana Ziemowita,
zajrzyjcie ►TU: „Wielu kolejnych liczb pierwszych, Kapitanie!”◄…
PS 2. … a jeśli chcecie sprawdzić, czy są jeszcze jakieś niesprzedane egzemplarze antologii opowiadań Kapitana Ziemowita
– zajrzyjcie ►TU: Jak się raz zacznie…◄.