Kategoria: Kapitan Ziemowit opowiada

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Beret z Ekwadoru

W sezonie 1980 Roztocze po raz drugi uczestniczyło w Tall Ships’ Races 1980, na trasie Kiel – Karlskrona – Frederikshavn – Amsterdam. Pierwszy etap, Kiel – Karlskrona, nie był dla nas korzystny. Przy umiarkowanym zachodnim wietrze nie było szansy na lepsze miejsce, wszyscy żeglowali z wiatrem i różnice czasów na mecie nie były wielkie, a […]

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Nafta

4 listopada 1974 byliśmy już w Portsmouth. Postój był krótki, bo mieliśmy już spore opóźnienie spowodowane powolną żeglugą od Cabo São Vicente do Vigo i przeciwnym wiatrem na Zatoce Biskajskiej. Plan rejsu przewidywał powrót do kraju na koniec października, a już był 4 listopada.

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Konsul

Wrzesień 1974. W Warnie, po tygodniu przygotowań, niby wszystko było gotowe: silnik trochę dymił, ale chodził. Mieliśmy już tydzień opóźnienia, więc wyszliśmy w morze. Niestety: po wejściu do cieśniny Bosfor silnika nie udało się uruchomić i zaczęły się kolejne przygody.

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Puszka

Załoga rejsu powrotnego z Warny do Szczecina w składzie: Ziemowit Barański (kapitan), Antoni Kargol, Krzysztof Balul, Ryszard Stroński, Tomasz Patyra, Mieczysław Kowalski, Irena Fajfer, Jerzy Kursa, Janusz Bielak, Jerzy Denisow, Romuald Siewak, Paweł Ciechański wyruszyła z Warszawy 31 sierpnia 1974 i 1 września dotarła do Warny.

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Spluwaczka

Wyspy Brytyjskie i ich wody zawsze przyciągały żeglarzy. Powodów było wiele. Po pierwsze samo położenie wysp Wielkiej Brytanii, Irlandii i mniejszych archipelagów jak Orkady, Szetlandy, Hebrydy, wyspa Man czy wyspy Scilly stwarzało ogromne możliwości żeglowania w różnych warunkach, od oceanicznej żeglugi na zachodnich wybrzeżach Szkocji czy Irlandii do zacisznych szkierów i jezior Kanału Kaledońskiego. Historyczne porty […]

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Święto każdego dnia

Formalności dotyczące rejsów do portów innych krajów były bardzo skomplikowane. Po pierwsze: taki rejs musiał być zatwierdzony przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Polski Związek Żeglarski (a liczba rejsów była limitowana). Po drugie: załogi musiały mieć paszporty (a nie wszyscy je dostawali). Po trzecie: do wszystkich krajów obowiązywały wizy, o które należało się ubiegać na […]

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Horn

Wrócę do Międzynarodowej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego i do roku 1989. Czy to podczas tamtego rejsu przepłynęliście przez jedno z bardziej niebezpiecznych miejsc na świecie?   Tak, to było wtedy. Opływaliśmy[1] najbardziej wysunięty cypel Ameryki Południowej, jedyne miejsce na świecie, gdzie wokół kuli ziemskiej jest tylko pas wody.