Kategoria: Artykuły

Eugeniusz Moczydłowski: Iluminacja doktora Spichkina

Podczas gorącego antarktycznego lata 1980 roku, na stacji im. Henryka Arctowskiego wylądowały dwa śmigłowce Sikor­sky z delegacją rządu USA badającą przestrzeganie postanowień Traktatu Antarktycznego. Szefem dele­gac­ji był oficer w randze komandora. Pilotem jednego ze śmigłowców – Amerykanka polskiego pocho­dze­nia. Jak się okazało, pani porucznik nie była w składzie delegacji jedyną z polskimi korzeniami i zna­jomością języka. W […]

Zenon Szostak: Jezioro Léman, Conrad i …

Tego dnia, 8. maja 1895 roku, niebo od rana było pochmurne i nie zachęcało do beztroskiego spędzania czasu na jeziorze. Panna Emilie wstała wczesnym rankiem i była pełna obaw co do powodzenia propozycji przedstawionej im poprzedniego dnia przy kolacji przez przystojnego angielskiego marynarza; angielskiego, ale i doskonale konwersującego w języku francuskim. Ona, jej mama – Madame Marie Briquel i panna […]

Kazimierz Babiński: O morskim wątku w noweli Kot i mysz Güntera Grassa

Nowela „Kot i mysz” została wydana w roku 1961 przez Luchterhand Literaturverlag. Oficyna ta zasłynęła w Euro­pie z publikowania dzieł pisarzy takich jak Christa Wolf, Claude Simon, Aleksander Sołżenicyn, Pablo Neruda, Hermann Kant, Anna Seghers, William Butler Yeats, Michaił Bułhakow. Oni wszyscy, podobnie jak Günter Grass, byli czujnymi obserwatorami światów, w których żyli i ich ostrymi krytykami.

Kazimierz Robak: Teraz ja

Kilka tygodni temu w internetowych księgarniach pojawiła się elektroniczna wersja mojej książki „GIBRALTAR: Cieśnina – Skała – Państwo”. Wydanie drugie – znacznie rozszerzone wobec wersji papierowej sprzed dwóch lat.

Kazimierz Robak: Redaktor z uszami po sobie

Wprowadzenie. Kim jest kpt. Henryk Jaskuła dorosłym żeglarzom mówić nie trzeba, młodszym – przypomnę. W latach 1979-1980, w ciągu 345 dni, dokonał on, jako trzeci żeglarz na świecie, niezwykłego wyczynu: opłynął samotnie pod żaglami świat wokół trzech przylądków – Agulhas, Leeuwin i Horn – bez zawijania do portów. Czyli, jak to się w terminologii żeglarskiej przyjęło mówić: solo i non stop. Płynął […]

Kazimierz Robak: Pożegnanie Pana Puchatka

Wszystko zaczęło się w roku 1956, kiedy czterech młodych ludzi, tuż po ukończeniu gdyńskiej Szkoły Morskiej, postanowiło sprawdzić, jak dadzą sobie radę w bałtyckich sztormach na 6-metrowej łodzi ratunkowej będącej standardowym wy­po­sa­że­niem polskich statków.