Kategoria: Retro

Kazimierz Babiński: Czekając na Marsjan.
4. PRL i monopol państwa

Siła oddziaływania niemieckiej propagandy poprzez kino tkwi nie w kilku, czy kilkunastu określonych obrazach upichconych specjalnie w tym celu, co zawsze przynosiło i przynosi odwrotny skutek do zamierzonego, ale w masie i w poprzedzających projekcje cotygodniowych kronikach filmowych. Jerzy Toeplitz nazwał to celnie „swoistego rodzaju neutralizacją społeczeństwa”. Nie sposób oprzeć się pokusie pobieżnego spojrzenia pod […]

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Spluwaczka

Wyspy Brytyjskie i ich wody zawsze przyciągały żeglarzy. Powodów było wiele. Po pierwsze samo położenie wysp Wielkiej Brytanii, Irlandii i mniejszych archipelagów jak Orkady, Szetlandy, Hebrydy, wyspa Man czy wyspy Scilly stwarzało ogromne możliwości żeglowania w różnych warunkach, od oceanicznej żeglugi na zachodnich wybrzeżach Szkocji czy Irlandii do zacisznych szkierów i jezior Kanału Kaledońskiego. Historyczne porty […]

Kazimierz Babiński: Czekając na Marsjan.
3. Wojna: atut uderzeniowy – filmy polskie

Niemcy, nawet podczas wojny, niewiele zmieniły politykę repertuarową. Po roku 1939 z kin stopniowo usuwano np. filmy amery­kań­skie, po części ze względu na zamykanie się tamtej­szego rynku dla niemieckich dystrybutorów, ale zachowano tu umiar i proporcje, starano się godzić mechanizm rynkowy z ideo­logią i polityką zewnętrzną. Powyższe dotyczyło też (bez wyjątku) miast okupowanej Polski.

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Święto każdego dnia

Formalności dotyczące rejsów do portów innych krajów były bardzo skomplikowane. Po pierwsze: taki rejs musiał być zatwierdzony przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Polski Związek Żeglarski (a liczba rejsów była limitowana). Po drugie: załogi musiały mieć paszporty (a nie wszyscy je dostawali). Po trzecie: do wszystkich krajów obowiązywały wizy, o które należało się ubiegać na […]

Kapitan Ziemowit Barański opowiada: Horn

Wrócę do Międzynarodowej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego i do roku 1989. Czy to podczas tamtego rejsu przepłynęliście przez jedno z bardziej niebezpiecznych miejsc na świecie?   Tak, to było wtedy. Opływaliśmy[1] najbardziej wysunięty cypel Ameryki Południowej, jedyne miejsce na świecie, gdzie wokół kuli ziemskiej jest tylko pas wody.