Omówione wyrazy i zwroty z całą pewnością nie wyczerpują wszystkich osobliwości słownictwa używanego przez flisaków na Wilii w połowie XIX w. (zestawienia dla Wisły liczą w sumie kilkaset leksemów), pozwalają jednak uchwycić związki z innymi rzekami w tym zakresie; rzucają też pewne światło na pochodzenie żargonu flisackiego Wielkiego Księstwa Litewskiego i przynależność etniczną jego użytkowników.
Kategoria: Retro
Leszek Bednarczuk: O języku flisaków wilejskich.
Kapitan Ziemowit Barański opowiada:
Fryderyk Chopin – 2. Pożar w siłowni
Pierwszy rejs. Wyruszyliśmy[1] z Gdyni do Szkocji, aby zaokrętować szkocką załogę, a następnie przejść do Kadyksu na start „Columbus Race 1992” – pięćsetlecie I wyprawy Kolumba. Wyjście z Gdyni nastąpiło 4 marca 1992 r. Pogoda była zmienna, jak to w marcu, ale do Kilonii szliśmy bez kłopotów, a nawet chwaliliśmy statek, bo pod żaglami manewrowało […]
Leszek Bednarczuk: O języku flisaków wilejskich.
6. Rzeka
Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Kurczaki bez kartofli
Leszek Bednarczuk: O języku flisaków wilejskich.
5. Komendy flisackie
Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Wandzia – Dobry Duch Roztocza
Leszek Bednarczuk: O języku flisaków wilejskich.
4. Ładunek
Od właściwego rozmieszczenia towaru zależało w znacznym stopniu, czy dopłynie on bezpiecznie do Kowna lub Królewca. Tyszkiewicz[1] daje dwukrotnie opis ładowania krobki (s. 60-61, 291). Przytoczone przez niego wyrazy techniczne znane są wprawdzie w języku polskim i białoruskim, ale w tym znaczeniu nigdzie indziej nie zostały poświadczone.
Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Wiadro
Leszek Bednarczuk: O języku flisaków wilejskich.
3. Wyposażenie
Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Madame Ravenet i Fabryka Rumu
Przypomniałem sobie tę historię teraz, 11 listopada 2019 roku, przy okazji wiadomości, że do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Polacy będą podróżowali bez wiz. Dzisiaj już niewiele osób pamięta czasy, kiedy w podróżach do chyba wszystkich krajów Polaków obowiązywały wizy. Ta historia przydarzyła mi się w 1982 roku czyli 37 lat temu.