Miłośnicy Prawdziwej Sztuki mają dobrze. Czasem co prawda muszą pogrozić pięścią, walnąć w stół, albo kogoś reedukować, ale nie ma róży bez kolców, a gdzie drwa rąbią, tam się nie da nie rozbić jajek na omlet.
I właśnie o tym – jak pokazać i kazać ludziom, co ma się im podobać, bo jest Prawdziwą Sztuką, jak udowodnić, że piękno tkwi w jednomyślności i jakie niebezpieczeństwa tkwią w apodyktycznych sądach – jest ten odcinek.
♦♦♦
Piąty dzień marca 1953 roku pogrążył w żałobie i łzach Związek Radziecki wraz ze wszystkimi postępowymi narodami świata. Nie da się jednak ukryć, że czarne chmury, które spowiły świat Wielkiej Międzynarodówki po śmierci Stalina, nie były szczelne i przedarł się przez nie promyk światła, najpierw wątły, później coraz jaśniejszy. Z wolna pryskać zaczęły nieczułe lody i w Ojczyźnie Proletariatu pojawiły się pierwsze oznaki odwilży.
Po „stu dniach Berii” kierownictwo partii komunistycznej ZSRR i tym samym władzę w państwie przejął – najpierw w triumwiracie z Malenkowem i Bułganinem, później samodzielnie – Nikita Chruszczow.
1 maja 1932, Stalin i Chruszczow, który był wtedy drugim sekretarzem komitetu moskiewskiego[1], podczas parady pierwszomajowej
źródło: Life, 1970-11-27, s. 30
Totumfacki Stalina i kat Ukrainy z lat trzydziestych[2] zyskał sławę jako autor odwilży, choć referat, który wygłosił z 24 na 25 lutego 1956 na zamkniętym plenum Politbiura ZSRR, do dziś nazywa się tajnym i pewnie takim by został, gdyby partyjni towarzysze z Warszawy nie przemycili jego kopii – przez ambasadę Izraela – do USA. W referacie jedynymi śmielszymi określeniami ludobójczego apogeum sowietyzmu były słowa „błędy” i „wypaczenia” oraz pojęcie „kult jednostki”.
Wiedząc, co każda – mająca się za wieczną – organizacja uważa o sobie samej, można to zrozumieć: Partia nie myli się nigdy i tylko czasami jakaś nieodpowiedzialna jednostka wykrzywia trajektorię jej działania. Podobnie można zrozumieć skromność, przez którą Chruszczow ani słowem nie wspomniał o swoim udziale w owych „błędach”, „wypaczeniach” i „kulcie”.
♦♦♦
Czego by jednak nie mówić, z Chruszczowem faktycznie przyszła odwilż: znacząca choć niezbyt długa w ZSRR, dłuższa, a później połowiczna u nas, chwilowa w Rumunii, a przełomowa dla Finlandii – tam przerodziła się w finlandyzację, o której Polska mogła tylko pomarzyć.
♦♦♦
Chruszczow, choć w 1956 roku utopił we krwi powstanie węgierskie, trafił na pierwsze strony zachodnich gazet jako reformator. Stare Demokracje wygodnie uznały „kwestię węgierską” za wewnętrzną sprawę obozu socjalistycznego i dały sowieckiemu gensekowi[3] duży kredyt zaufania. On korzystał z tego, przynajmniej do połowy roku 1960, jak mógł. Jeździł po świecie dużo i szeroko, a wszędzie wieszczył nową erę, której forpocztą był system budowany z niezwykłymi – jak twierdził – sukcesami, odniesionymi w jego sowieckiej ojczyźnie. Wieszcząc, podkreślał wagę swoich słów gestykulacją, a gestykulując – najczęściej wygrażał pięściami. To zamiłowanie do gestykulacji doprowadziło do powstania historii o incydencie z butem, którym sowiecki lider miał walić w mównicę podczas jesiennej sesji ONZ w 1960 r., o czym będzie w jednym z następnych odcinków.
Nikita Chruszczow na mównicy Zgromadzenia Ogólnego ONZ, 1 października 1960 r.
fot. Pat Candido
W ZSRR Chruszczow też wygrażał: najczęściej imperialistom z USA, a jeśli wznosił kułaki przeciwko ludziom radzieckim – to przeciwko artystom. Którzy – powiedzmy szczerze – zakłócali mu kontemplację urody świata, jak mogli.
♦♦♦
Pierwsze tchnienie wiatru odnowy w radzieckiej sztuce przyszło 23 maja 1954 roku z otwarciem Wiosennej Wystawy Dzieł Malarzy Leningradzkich. Była to impreza cykliczna, ale tego dnia i tego roku była największą wystawą po śmierci Stalina. Zgromadzono na niej ponad 500 prac 196 malarzy, rzeźbiarzy i grafików z Leningradu.
Wiewołod Andriejewicz Bażenow (1909-1986) – W górach Ałtaju
(1953; В горах Алтая; olej na desce; 33,5 x 30,5 cm; kolekcja prywatna)
Borys Wasiljewicz Korniejew (1925-2019) – Portret malarki Mariny Andriejewnej Kozłowskiej
(1954; Портрет художницы М. А. Козловской; olej na płótnie; 105 x 83 cm)
Lew Aleksandrowicz Rusow (1926-1987) – Dziewczyna z kokardą
(1954; Девушка с бантом; olej na płótnie; 83 x 101 cm; kolekcja prywatna)
Władimir Iwanowicz Owczinnikow (1911-1978) – Przed deszczem
(1954; Перед дождём; olej na płótnie; 60 x 70 cm; kolekcja prywatna)
Żeby od razu wywiało socrealizm – tego się nie da powiedzieć. Pustosząca kulturę żdanowszczyzna[4] trzymała się mocno i nieśmiałe nawiązania do impresjonizmu naruszyć jej nie mogły, a przynajmniej nie od razu. Ale w roku 1954, zwłaszcza w Sojuzie, nawet zadrapanie na socrealistycznym lakierze było wydarzeniem na miarę epoki.
Nie zapominajmy, że w Polsce 9 marca 1953 roku Katowice nazwano Stalinogrodem, a choć formalnie socrealizm odszedł w niebyt w roku 1956, to jednak plakat Włodzimierza Zakrzewskiego „Partia”, który powstał w roku 1955 powielany był przy licznych okazjach jeszcze co najmniej przez dekadę.
Włodzimierz Zakrzewski (1916-1992) – Partia
(plakat; druk offsetowy; 120 x 65 cm; wersje z lat: 1955, 1964 i 1968)
♦♦♦
Wystawa leningradzka, choć głośna, nie wywołała negatywnych reakcji władz. Swoje prace wystawiali tam artyści uznani oficjalnie.
Stalinowska czystka z lat trzydziestych i powojenna żdanowszczyzna stworzyły w ZSRR dwa rodzaje sztuki: oficjalną i podziemną, czyli – trzymając się znanej retoryki – prawdziwą i zdegenerowaną. Uprawiający tę pierwszą dostawali zamówienia od instytucji państwowych, chwalono ich w prasie, dawano profesorskie posady na uczelniach artystycznych, urządzano im wystawy i od czasu do czasu wysyłano za granicę (czasem nawet do Nowego Jorku[5]).
Klasyka socrealizmu:
Fiodor Sawwicz Szurpin (1904-1972) – Poranek naszej Ojczyzny
za ten obraz malarz otrzymał w 1949 r. Nagrodę Stalinowską drugiego stopnia
(1948; Утро нашей Родины; olej na płótnie; 167,5 x 231,2 cm; Galeria Trietiakowska, Moskwa)
Tych zdegenerowanych, czyli byłych piewców rewolucji artystycznej z lat dwudziestych, którzy nie chcieli się wyrzec swych przekonań i upodobań, wsadzano – pod różnymi zarzutami – do obozów pracy, pakowano do więzień jako pasożytów i wrogów państwa. Oczywiście zakazywano im malowania i rzeźbienia, a o wystawach nawet nie mogło być mowy.
Michaił Zachariewicz Rudakow (1914-1985) – Artysta poprawiający numer
Sowiecka bezpieka aresztowała Rudakowa w lutym 1943 r. – dostał 5-letni wyrok za „antysowiecką agitację w czasie wojny”, który odsiedział w obozie pracy w Workucie; wyszedł w 1949 z ograniczeniem praw obywatelskich; rehabilitowany w 1957
(ok. 1943-1949; Художник поправляющий номер; pastel na papierze)
Czystka nie wytępiła degeneratów w sztuce radzieckiej całkowicie. Niedobitki przetrwały i w okresie postalinowskiej odwilży coraz śmielej zaczynały podnosić swe wynaturzone pędzle i dłuta. Tzw. czynniki oficjalne przymykały na to oko, zwłaszcza po „tajnym referacie” Chruszczowa. Od tego czasu władze, idąc z duchem przemian, postawiły na wszechstronny rozwój kraju i budowę komunizmu.
Nie bez powodu popularna radziecka ballada opisywała genseka tak:
Chruszczow Nikituszka, choć wzrostu miał tak z metr,
tempo rozwoju wrzucił na najwyższy bieg:
przy nim ugory zaorali,
przy nim na Księżyc wciąż latali,
w dwadzieścia lat miał komunizmu nastać wiek.[6]
♦♦♦
W 1956 roku, zaraz po referacie Chruszczowa o stalinowskich „wypaczeniach”, radzieckie społeczeństwo doznało kolejnego szoku: w Moskwie, a później w Leningradzie, otwarto wystawę prac Pabla Picassa. Wszystkie mury, którymi Stalin i Żdanow próbowali odgrodzić sztukę ZSRR od Zachodu, runęły. To co było zabronione nagle stało się dostępne. „Nie rozumieliśmy niczego, ale byliśmy jak zaczadzeni” – powiedział jeden ze zwiedzających.
1956, Moskwa, Muzeum Sztuk Pięknych im. A. S. Puszkina: wystawa prac Pabla Picassa
Pablo Picasso – Dziewczyna na kuli
(1905; olej na płótnie; 147 x 95 cm; Muzeum Sztuk Pięknych im. Puszkina, Moskwa)
Picasso od 1944 roku należał do Francuskiej Partii Komunistycznej, mocno angażował się w działalność pacyfistyczną, a w roku 1950 dostał Międzynarodową Leninowską Nagrodę Pokoju, która wtedy nazywała się Nagrodą Stalinowską. Reformatorskie władze mogły się spokojnie zgodzić na wystawę jego prac, ale doktrynerzy?
Istnieje relacja[7] z zebrania moskiewskiego związku artystów, które odbyło się w roku 1962, a więc 6 lat później. Tematem obrady było, czy usunąć ze związku jednego z malarzy-emerytów[8], za to, że w jego mieszkaniu bywają cudzoziemcy. Emeryt kontaktom nie zaprzeczył, więc, żeby sprawa była jasna, spytano go, co myśli o Picassie. „Myślę, że wszyscy powinniśmy się od niego uczyć” – powiedział stary malarz, który przez całe życie uprawiał malarstwo zbliżone do realizmu. Wtedy w prezydium podniosły się głosy: „Lubi Picassa? Znaczy kapitalizm też lubi, bo to abstrakcjonista! I jeszcze chce nas pouczać! Precz ze związku!” – i decyzja o wyrzuceniu zapadła jednogłośnie.
Jeżeli szło Nowe, to szło powoli i z trudem. Za to Stare jechało wygodnie, rozparte w limuzynie.
♦♦♦
Cdn.
Kazimierz Robak
18 grudnia 2024
Kazimierz Robak – Pięść sprawiedliwości ludowej.
Cz. 1 – Odwilż (21 grudnia 2024)
Cz. 2 – Chłód (28 grudnia 2024)
Cz. 3 – Maneż (4 stycznia 2025)
Cz. 4 – Nagrobek (11 stycznia 2025)
[1] Chruszczow był drugim sekretarzem MGK WKP(b) od stycznia 1932; w styczniu 1934 został pierwszym sekretarzem i przyjęto go jako członka do Komitetu Centralnego WKP(b).
MGK WKP(b) = Moskiewski Komitet Miejski Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) / МГК ВКП(б) = Московский городской комитет Всесоюзной Коммунистической партии (большевиков).
[2] Chruszczow w swoich pamiętnikach pisał, że pełniąc funkcje partyjne w Ukrainie w latach trzydziestych miał ręce po łokcie unurzane we krwi i że było to jego największym wyrzutem sumienia.
[3] gensek – rosyjski skrótowiec od nazwy gienieralnyj sekretar’ (генеральный секретарь), używany również w innych językach jako zamiennik nazwy „sekretarz generalny w partii komunistycznej”.
[4] Żdanowszczyzna – od nazwiska Andrieja Żdanowa (1896-1948) jednego z najbliższych współpracowników Stalina, który w partii bolszewickiej pełnił najróżniejsze funkcje: od terroryzowania Leningradu po zabójstwie Kirowa w 1934 r., przez współzarządzanie (fatalne) obroną tego miasta podczas oblężenia niemieckiego (1941-1944), do kierowania wydziałem kultury w Komitecie Centralnym partii. Od roku 1946 Żdanow odpowiedzialny był za wdrażanie zasad i promocję sztuki prawdziwej, czyli socrealizmu, co w praktyce sprowadzało się do represji i prześladowań artystów niepokornych. Prywatnie: zięć Stalina i alkoholik.
[5] Są przykłady. Aleksiej Iwanowicz Ławrow (daty biograficzne nieustalone), autor nienagannych propagandowo plakatów, uczestniczył w wystawie The World of Tomorrow – Świat jutra, czynnej od 30 kwietnia 1939 do 26 października 1940 w Nowym Jorku na Flushing Meadow Park, Queens; wystawę zwiedziło 44,9 mln. osób. Aleksander Gierasimow (1881-1963), osobisty znajomy Woroszyłowa i odwiedzający Stalina na daczy, jeździł przed wojną do Paryża. Takich wybrańców była garstka – ale była.
[6] Fragment piosenki „Царь Николашка” [Car Mikołajek], w niezliczonych wersjach krążącej po ZSRR i Rosji, anonimowej, ale często przypisywanej Naumowi Mojsiejewiczowi Korżawinowi (ur. 1925): Хрущев Никитушка хоть ростом был с аршин, / страна достигла с ним сияющих вершин. / При нем пахали целину, / при нем летали на Луну, / за 20 лет клялись построить коммунизм.
[7] Rabiczew, Leonid. „Maneż 1962 – przed i po” [1998]. Znamia, 2001/9.
[8] Był to Jewgienij Leonidowicz Kropiwnickij (1893-1979), malarz, poeta i kompozytor.