Daty w tytule nie są pomyłką. Co prawda rejs Pogorią pierwszej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego zaczął się 7 września 1983, ale „firma” powstała w październiku roku 1982. I od razu ruszyła z kopyta, bo czasu do planowanego wypłynięcia było niewiele.
Zimę 1982/1983 Pogoria przestała „na sznurkach” w Trzebieży. W maju 1983 znów wypłynęła do Kilonii na rejsy czarterowe. Stan wojenny trwał (zniesiono go dopiero 22 lipca 1983), o paszporty wciąż było trudno, załoga była więc mniej więcej w tym samym składzie co przed rokiem.
Artysta plastyk Michał Piechocki, za wzór biorąc fotografię Janusza Uklejewskiego, zaprojektował kolejną pieczątkę, a w niej sylwetkę Pogorii już ze wszystkimi szczegółami (z gaflowym bezanem i bezantopslem) i bardzo udaną:
Podczas pobytu w Niemczech prace nad przygotowaniem pierwszej SzPŻKB trwały. Z zaprzyjaźnionym właścicielem firmy nurkowej, w różnych biurach turystycznych i organizacjach ustalaliśmy szczegóły naszych postojów w Kilonii – pierwszego i ostatniego portu zagranicznego Szkoły – podczas których Pogoria mogła zabierać turystów na kilkugodzinne wycieczki, a uczniowie w tym czasie zwiedzać z gospodarzami miasto i okolice. W Kilonii dopracowany został „program malediwski”: gdy uczniowie mieli spędzać przerwę semestralną pod namiotami na jednej z wysp atolu, Pogoria miała być bazą nurków niemieckich penetrujących tamtejsze rafy.
Wpływy z takich właśnie imprez decydowały o tym, by w świecie walut wymienialnych żaglowiec mógł płynąć[1], a więc o naszym przeżyciu. Niemieccy znajomi rozumieli to doskonale, ale nie mieli pojęcia, że gdy my, z twarzami pokerzystów, ustalaliśmy terminy i stawki, istnienie Szkoły i rejs wisiały na włosku. Wtedy bowiem w Polsce coraz głośniej gardłowali prawdziwi patrioci, którzy żądali, by Baranowski zarobione przez swoją Szkołę złotówki przekazał na budowę hotelu dla pielęgniarek, a jego kadrze (czyli nam) – zarzucali, chęć załatwienia sobie paszportów, by prysnąć na Zachód. Niestety nie żartuję: mam dokładną dokumentację tego, co wypisywali wówczas obrońcy tzw. wartości i pryncypiów.
Tymczasem Los miał spłatać nam sympatycznego figla: wszystko zagrało jak w zegarku i nawet najbardziej odległe terminy, brane wtedy z sufitu niemieckich knajpek, udało się dotrzymać z dużą dokładnością – ku naszemu ogromnemu i nieustannemu zdziwieniu. To jednak miało się stać w przyszłości. W czerwcu 1983 w apogeum wchodziła batalia o Szkołę i o rejs.
Pieczątki firmowe
Jako pierwsze powstały pieczątki firmowe i imienne:
Emblematem (dziś jest to „logo”) pierwszej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego został rysunek Pogorii w oplocie z liny zaprojektowany (10 lutego 1983 r.) przez Michała Piechockiego i przygotowany do druku przez Andrzeja Nowackiego, etatowego plastyka Agencji Presspol, sponsorującej również to przedsięwzięcie. Używaliśmy go w nadrukach na kopertach, zaproszeniach, dyplomach honorowych, koszulkach, czapkach i gdzie tylko się dało.
Wpłaty od turystów zabieranych na wycieczki w portach i od pasażerów, którzy chcieli pod żaglami przepłynąć z jednego portu do drugiego, wciąż nie dopinały budżetu dolarowego. Jednym ze sposobów zarobku było otwieranie w każdym porcie sklepiku z pamiątkami dla turystów.
Sprzedawaliśmy w nim, jak widać, tekstylia, ale też pamiątki filatelistyczne. Wśród nich – przedstawioną w pierwszym odcinku pocztówkę oraz „karnety filatelistyczne”.
Wisienką na torcie był w tych karnetach stempel „s/y Pogoria • Gdańsk”, bowiem specjalnie dla potrzeb pierwszej SzPŻKB i na okres jej trwania zostało stworzone „Pośrednictwo Pocztowe s/y Pogoria” – filia Poczty Polskiej na Pogorii.
Pośrednictwo Pocztowe s/y Pogoria
Do powstania tej placówki doprowadził – drogą służbową przez Wojewódzki Urząd Poczt w Gdańsku – Wojtek Przybyszewski, a Poczta Polska mianowała go „ajentem Pośrednictwa Pocztowego s/y Pogoria”.
Poczta Pogoriowa została założona z dwóch powodów. Po pierwsze: nie było pewności, czy w portach azjatyckich i afrykańskich przestrzegany będzie art. 21. konwencji podpisanej w Wiedniu w 1964 r. podczas 15. kongresu Światowego Związku Pocztowego i czy honorowane tam będą nasze przesyłki ze stemplem „Posted on High Sea”.
Oficjalna placówka pocztowa dawała legitymizację ekspediowanym z pokładu przesyłkom, ofrankowanym znaczkami polskimi, włącznie z przesyłkami poleconymi. Wg przepisów, wartość znaczków musiała odpowiadać opłacie pocztowej z Polski do danego kraju. Znaczki Poczty Polskiej Wojtek zakupił – w ilości ogromnej – przed rejsem.
Tu właśnie jest powód drugi. W czasach, gdy średnia miesięczna pensja nauczyciela w PRL miała realną wartość ok. 12 U$D, była to ogromna obniżka kosztów korespondencji, zarówno sekretariatu SzPŻKB jak i prywatnej. Proszę policzyć: w czasie rejsu, z 23 portów (18 krajów) wyekspediowaliśmy z pokładu 5054 przesyłki listowe, w tym 120 listów poleconych; z tego ok. trzech tysięcy przesyłek wysłał Sekretariat SzPŻKB (dzięki tym listom wypływały na nasze spotkanie motorówki z fotoreporterami i filmowcami, w portach odwiedzały Pogorię tłumy, a załoga wszędzie była serdecznie zapraszana). W dolarach koszt wysyłki tych listów byłby – dla nas wówczas – astronomiczny. Koszty złotówkowe mogliśmy spokojnie udźwignąć.
Razem z datownikiem powstały pieczątki pomocnicze i służbowe „Pośrednictwa”:
„Pośrednictwo Pocztowe s/y Pogoria” było atrakcją dla filatelistów z kilkudziesięciu krajów. O jego istnieniu pisała filatelistyczna prasa na całym świecie (w Polsce: „Filatelista”, nr 5, 15 marca 1984). Wojtek miał wielkie pudło ofrankowanych kopert, które przed rejsem nadeszły z kilkunastu krajów i adresowane były zwrotnie do nadawców: chcieli mieć przesyłkę z każdego portu, do którego zawinie Pogoria, a Wojtek miał zadbać, by wszędzie miejscowy urząd pocztowy przystawił też swój datownik. Każda koperta zawierała w środku kartkę papieru – dopiero wtedy, jak stanowią przepisy pocztowe, przesyłka jest listem. Puste koperty się nie liczą, kartki w środku mogą być czyste.
Wojtek stemplował Pogoriowym datownikiem znaczki z żaglowcami „innymi”: Lwowem, Darem Pomorza i Darem Młodzieży, bo znaczków pocztowych z Pogorią wówczas nie było.
Ten z petrelem i naszą barkentyną, którą grafik (Stefan Małecki) obdarował pasem burtowym koloru zgniłej pomarańczy (!), wydany został dopiero w roku 1987:
Pieczątki okolicznościowe
Tych było cztery. Pierwsza powstała z okazji wigilii Bożego Narodzenia.
Druga – z okazji spotkania dwóch polskich żaglowców, Pogorii i Daru Młodzieży, na Oceanie Indyjskim w dniu 4 stycznia 1984 r. Wojtek zarwał noc, by przygotować matrycę przed spotkaniem, a ponieważ data była do końca niepewna – na pieczątce jej nie ma.
Dla kolekcjonerów tematyki marynistycznej rarytasem była korespondencja, która dotarła do kraju „podwójną” pocztą statkową: listy ostemplowane przez pocztę Pogorii zostały przekazane podczas spotkania placówce pocztowej na Darze Młodzieży i ponownie ostemplowane. Data na obu stemplach to 4 stycznia 1984.
Trzecia – z okazji pierwszego przekroczenia równika i chrztu równikowego:
Czwarta – z okazji Wielkanocy:
Po zakończeniu rejsu Wojtek wystosował do pisma „Filatelista” list (datowany 10 czerwca 1984) dokumentujący pieczątki okolicznościowe używane podczas rejsu pierwszej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego 1983-1984.
Po kolei, od lewej, góra:
- pieczątka okrągła z r. 1981 (projekt i wykonanie: firma „Kahle”, Flensburg, RFN)
- pieczątka okrągła z r. 1983 (projekt: Michał Piechocki, wykonanie: firma „Bazarnik”, Warszawa)
- pieczątka okolicznościowa sporządzona na pokładzie Pogorii z okazji Wielkanocy (projekt i wykonanie: Juliusz Gojło)
- trzy pieczątki sporządzone w Warszawie dla potrzeb „Pośrednictwa Pocztowego s/y Pogoria”
- pieczątka Pogorii, tzw. Szekielka, używana jako znak firmowy żaglowca (proj. Władysław Brykczyński)
- pieczątka okolicznościowa sporządzona na pokładzie podczas rejsu pierwszej SzPŻKB z okazji spotkania Pogorii z Darem Młodzieży na Oceanie Indyjskim, dn. 4 stycznia 1984 r., φ = 11°09,7’N; λ = 068°24’E (projekt i wykonanie: Wojciech Przybyszewski)
- pieczątka okolicznościowa sporządzona na pokładzie Pogorii podczas rejsu pierwszej SzPŻKB z okazji pierwszego przekroczenia równika i chrztu równikowego, Ocean Indyjski, dn. 27 lutego 1984 r., λ = 058°10’E (projekt i wykonanie: Juliusz Gojło).
Trasa Pogorii z pierwszą Szkołą Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego (1983-1984)
Nieocenionym źródłem informacji, również dotyczących działalności pocztowej, jest 5-tomowe wydawnictwo Z archiwum Szkoły Pod Żaglami, zestawione, zredagowane i wydane przez Wojtka Przybyszewskiego.
Przybyszewski, Wojciech [red.] Z archiwum Szkoły Pod Żaglami. Wybór i zestawienie Wojciech Przybyszewski. Tom 1‑5.
Kolejne tomy – w formacie 210 x 300 mm, mające łącznie 1860 stron – ukazywały się w latach: 1986 (t. 1‑3), 1987 (t. 4), 1990 (t. 5).
Przed wypłynięciem w rejs z pierwszą SzPŻKB, Pogoria pływała po Bałtyku z młodzieżowymi załogami. Pieczątki świetnie nadawały się do ozdabiania dyplomów. Na przykład takich:
Datownik „Pośrednictwa Pocztowego s/y Pogoria” przetrwał pierwszą Szkołę. Nie wnikam, czy jego użycie było oficjalnie legalizowane w macierzystym Wojewódzkim Urzędem Poczt. Faktem jest, że pojawiał się na kopertach wysyłanych z pokładu Pogorii w czasie kolejnych Szkół pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego. Zobaczycie to w następnych odcinkach.
Cdn.
Kazimierz Robak
17 stycznia 2021
[1] Pytanie: „Co sprawia, że żaglowiec płynie?” i odpowiedź: „Nie żaden wiatr a pieniądze” jest lapidarnym wyrażeniem tej nieubłaganej prawdy. W ten sposób sformułował to po latach absolwent pierwszej SzPŻKB, i jedyny kapitan Pogorii spośród wszystkich absolwentów, kpt. Krzysztof Grubecki.
Kazimierz Robak:
„Pieczątki z Pogorii”
►► Cz. 1 (15 stycznia 2021)
1980-1982
►► Cz. 2 (22 stycznia 2021)
1982 (czartery)
►► Cz. 3 (29 stycznia 2021)
1982-1984 (pierwsza Szkoła Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego)
►► Cz. 4 (5 lutego 2021)
1985 (druga Szkoła pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego – „Rejs Papug”)
►► Cz. 5 (12 lutego 2021)
1988-1989 (Międzynarodowa Szkoła pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego – International Class Afloat)
►► Cz. 6 (19 lutego 2021)
Postscriptum x 3
► Periplus – powrót na Stronę Główną