Szaro, ponuro, zimno. Za kilka dni Boże Narodzenie 1988 roku. Boguś, nauczyciel przedmiotów ścisłych w rejsie Pogorii z Międzynarodową Szkołą pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego, śmieje się, że musiał rano ze swoją wachtą odśnieżać pokład przed postawieniem bandery. To nieprawda, ale pokryte śniegiem, poszarpane szczyty Andów okalające port w Ushuaia bardzo uprawdopodabniają tę przypowieść. Zimno jest przejmujące.
Roberta
Wojciech Jacobson: Przepustka, mapa i eter.
Jerzy Dutlinger: Jan Nowicki – „Dwaj panowie”.
Jan Nowicki nie tylko potrafił znakomicie odtwarzać (na deskach teatru – najczęściej „Starego” w Krakowie – lub na filmowym planie), ale także sam tworzył (prozę, wierszyki, teksty piosenek i kolęd). Po śmierci nieodżałowanego Piotra Skrzyneckiego stworzył dzieło oryginalne: wzajemną „korespondencję” między nim (jeszcze wówczas na Ziemi), a przyjacielem (już w Niebie) w latach 1997-2001.