Kazio Robak z okazji moich 89. urodzin sporządził listę różnych moich „przygód”, które według niego robiłem PIERWSZY raz. Zwróciłem mu jednak uwagę, że przeoczył jedną z nich, a konkretnie, że PIERWSZY raz byłem przez niego budzony na wachtę 24 grudnia 1988 (i przez kolejnych kilka dni) słowami: „Nadal widać Diego Ramirez”.
Kategoria: Opowiadania
Wojciech Przybyszewski: Hymn – cz. I.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.
Kapitan Ziemowit opowiada: Klasyka na Roztoczu.
Giovanni Coppola: Karina
Karina Wilhelmi: Flamenco
Karina Wilhelmi: Księżniczka i poeta
Karina Wilhelmi: Samotność
Karina Wilhelmi: Przyjaźń
W pewnym domu mieszkał pająk o imieniu Teodor, który zawsze siedział w swoim kącie za fotelem. Pewnego dnia pająk, znudzony, postanowił wybrać się na długi spacer wokół domu, gdy nagle spotkał strasznego stwora, a jego małe oczy spotkały się z dwoma ogromnymi oczami. Stwór zaczął krzyczeć tak głośno, że aż zatrzęsła się podłoga. Teodor również […]
Wojciech Przybyszewski: Falklandy (1981).
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.
Karina Wilhelmi: Pożegnanie
Tego dnia niebo płakało łzami deszczu, a wszystko wokół stało się szare i pełne smutku. Drzewo zdało sobie sprawę, że coś je opuszcza i że nie może nic zrobić, aby to powstrzymać. Bezlitosny wiatr zabierał jego liście. Zrezygnowane i przekonane, że ich czas się skończył, liście nie próbowały się już nawet bronić.