Kategoria: Retro

Kapitan Ziemowit Barański opowiada:
Fryderyk Chopin
– 1. Miłość nieodwzajemniona?

W dniu 29 lutego 1992 roku w Gdyni odbyło się pierwsze podniesienie bandery na nowo wybudowanym żaglowcu „Fryderyk Chopin.” Statek wybudowała Fundacja „Międzynarodowa Szkoła pod Żaglami” założona i prowadzona przez kapitana Krzysztofa Baranowskiego. Tak się złożyło, że niżej podpisany pełnił funkcję kapitana nadzorującego budowę, podnosił po raz pierwszy banderę na statku, następnie przez 11 lat był etatowym […]

Kapitan Ziemowit opowiada: Moje rejsy z kapitanem Bolesławem Kowalskim.
Ziemowit Barański: Rejs pierwszy: s/y Młoda Gwardia

Każdy, kto zaczynał żeglarstwo morskie, siłą rzeczy robił to pod dowództwem jakiegoś kapitana i oficera wachtowego. Były to zazwyczaj pierwsze autorytety, które w jakiś sposób kształtowały dalsze losy takiego żeglarza, jego wiedzę, podejście do obowiązków i respekt dla morza. Oczywiście jeżeli ten żeglarz miał szczęście i trafił na kapitana z wiedzą i klasą, zostawało mu […]

Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Prawda

To był krótki rejs, może 2-tygodniowy. Pływaliśmy po Bałtyku małym jachtem klubowym Nike, który należał do PTTK w Łodzi. Załoga statku to zbieranina różnych ludzi. Wśród nich był dziennikarz. Jacht był tak skonstruowany, że miał dwie części sypialne – dwie kabiny niepołączone ze sobą. Żeby przejść z jednej do drugiej, trzeba było wyjść najpierw na […]

Kapitan Ziemowit opowiada.
Ziemowit Barański: Qué viva!

Malaga, połowa października, tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty czwarty. Jeszcze żył Franco, choć już sam chyba nie rządził, ale Hiszpania była – jaka była. Weszliśmy tam „Roztoczem” wracając z Morza Czarnego. Hiszpańscy pogranicznicy przyszli, zrobili odprawę, a że mieliśmy wizy, więc dali nam przepustki. Było nas jedenaście osób, ale przepustek dostaliśmy tylko dziesięć.

Kazimierz Robak: Rok 1970, 18 września: Jimi Hendrix. 14. Coda: Był z innej planety…

Hendrix przestał być osobą prywatną jeszcze długo przed Woodstockiem. Cokolwiek zrobił, trafiało na czołówki gazet. I nie tylko: na nowo­jors­kiej ulicy zaczepił go facet sprzedający gazetę Czarnych Panter, organizacji, było nie było, rewo­lu­cyj­nej – „No co? Naszej gazety nie kupisz?” Hendrix kupił, a gazeciarz poszedł dalej drąc się: „Jimi Hendrix kupuje nasze gazety! Jimi Hendrix kupuje […]