Marek Słodownik: 93 lata temu: tak powstawał PZŻ

 Najważniejszą pracą jest rozbudzenie naszego społeczeństwa. Nie przesadzam tu jeśli nie powiem, iż tylko wtedy staniemy się narodem umiejącym wykorzystać swój dostęp do morza, gdy całą Polskę pokryje sieć klubów i stowarzyszeń żeglarskich. Społeczeństwo w stosunku do spraw morskich jest bierne, znaczenie morza ocenia z punktu widzenia kąpielowego.[1]

Martyna Szoja: Kartki z dziennika

Gdynia, 20 sierpnia 2015, czwartek. Niedługo wyjadę do Warszawy. Mam już wszystko przygotowane, przynajmniej taką mam nadzieję… Już nie mogę się doczekać!!! Dwa miesiące na pełnym morzu z dala od domu. Przymierzałam już sztormiak ze trzy razy.