Kazimierz Babiński: Czekając na Marsjan.
10. Gwarantowane, niewysychające źródło dochodów

W zamykającym dekadę roku 1989 wśród 20. filmów o największej frekwencji, a więc dochodach, (w okresie od 1 stycznia do 28 października) było aż 14 produkcji USA, 5 polskich i 1 angielski (w koprodukcji z USA).

Listę otwierał Wirujący seks (1987, reż. Emile Ardolino), a zamykała Szklana pułapka (1988, reż. John McTiernan).

 

Autor plakatu: Andrzej Pągowski (ur. 1953)

Zaszczytne drugie miejsce przypadło Panu Kleksowi w kosmosie (1988, reż. Krzysztof  Gradowski).

 

1990: okładka programu „Konfrontacji ’90”
arch. Autora

 

1993

W roku 1993 w tym samym okresie rekord frekwencji należał do infantylnego jak jego twórca Parku Jurajskiego (1993, Steven Spielberg), na który wybrało się prawie 2,3 mln widzów. W pierwszej dwudziestce filmów o największej frekwencji było 17 amerykańskich3 polskie: na miejscu 10.: Psy (1992, reż. Władysław Pasikowski), na 16.: Uprowadzenie Agaty (1993, reż. Marek Piwowski), na 17.: Trzy kolory. Niebieski (1993, reż. Krzysztof Kieślowski).

Psy – reż. Władysław Pasikowski, 1992

 

1996

Spójrzmy jeszcze na rok 1996 (także od stycznia do października). Tu rekordzistą jest Dzień niepod­leg­łości (1996, reż. Roland Emmerich) z frekwencją ponad 1 mln widzów.

Na liście 30 filmów o największej frekwencji przodowały Stany Zjednoczone z 27 produkcjami. Listę dopełniały 3 filmy polskie: na miejscu 10. – Tato (1995, reż. Maciej Ślesicki), na 12. – Słodko gorzki (1993, reż. Władysław Pasikowski), na 17. – Girl Guide (1995, reż. Juliusz Machulski).

Można dalej analizować kolejne lata, ale prościej jest zawierzyć algorytmowi i spuentować to prowin­cjo­nalnym zwrotem „koń jaki jest, każdy widzi”, bowiem od trzech dekad mamy do czynienia z re­per­tuarem, który w swojej masie odwołuje się wyłącznie do pierwotnej, zabawowej funkcji kina, lecz bez „poszerzania horyzontów” widza i jest nastawiony na „osiąganie materialnych zysków”, w czym przypomina pozaklasową niemiecką sieczkę serwowaną w III Rzeszy.

Bez wątpienia mamy tu do czynienia z globalnym zjawiskiem, widocznym w mniejszych i średnich krajach, które można nazwać „okupacją monokulturową”. Z definicji słowa „monokultura”,  odnoszą­cego się li tylko do systemu rolniczego wynika, że jest to:

uprawianie roślin tego samego gatunku przez wiele kolejnych lat na tym samym polu, co prowadzi do wyjałowienia gleby, zmiany jej struktury oraz nadmiernego rozwoju szkodników, patogenów i chwastów.

Wspólnym mianownikiem łączącym tę epokę z poprzednimi jest hegemonia, dominacja, czy inny (jak zwał, tak zwał) protektorat zakładający (skądinąd słusznie) możliwość sformowania powolnego mu odbiorcy i konsumenta przez opracowane do perfekcji, niczym w korporacji, techniki manipulowania świadomością, zniewalania i uzależniania, by go „podkarmić ale nie nasycić”.

Zatem kino jako takie nie może być w żaden sposób wolne od propagandy rozumianej jako „celowe działanie zmierzające do ukształtowania określonych poglądów i zachowań zbiorowości ludzkiej lub jednostki”. Dzisiejsi sternicy świadomości wydają się być o wiele groźniejsi od niegdysiejszych, gdyż są niewidzialni. W przestrzeni publicznej nie ma emblematów, a więc przedmiotów lub znaków graficznym symbolizujących ich powiązania z systemem społeczno-politycznym, ideologią bądź jakąkolwiek doktryną. Być może tym da się wyjaśnić tak krótki okres (połowa epok niemieckiej i radzieckiej) wystarczający do wdarcia się do masowej wyobraźni i zmiany narzędzia komunikacji: języka, zaś w ślad za tym – kultury. Jej makdonaldyzacja, nadrzędność obrazu nad słowem i pozba­wienie wtajemniczenia stały się faktem, a więc sternikom udało się dokonać to, czego nie zdołali poprzednicy.

W ten sposób zostaliśmy prawie odcięci od narodowych kinematografii krajów europejskich, w tym kina rosyjskiego, a także kina dokumentalnego, niszowego i eksperymentalnego.

 

Kazimierz Babiński
listopad 2019

Opublikowane za uprzejmą zgodą P.T. Autora.

Pierwodruk: Autograf, 4 (152)/2019
(wydawca: Gdańskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuki)

Redakcja: Periplus.pl / Kazimierz Robak

Cdn.
(co czwartek)

 


 

► ► 1. Kino w Gdańsku, lata 30. (9 stycznia 2020)

► ► 2. Kino w Gdańsku, filmy propagandowe (16 stycznia 2020)

► ► 3. Wojna: atut uderzeniowy – filmy polskie (23 stycznia 2020)

► ► 4. PRL i monopol państwa (30 stycznia 2020)

► ► 5. Po odwilży (6 lutego 2020)

► ► 6. Bojkotowanie filmów zza wschodniej granicy (13 lutego 2020)

► ► 7. Dekada Gierkowska (20 lutego 2020)

► ► 8. Stan wojenny (27 lutego 2020)

► ► 9. Przed i po upadku systemu (5 marca 2020)

► ► 10. Gwarantowane, niewysychające źródło dochodów (12 marca 2020)

► ► 11. Niewielką pociechą jest… (19 marca 2020)

 


► Periplus – powrót na Stronę Główną