Pamięci Güntera Grassa ● Film „Kot i mysz” w reżyserii Hansjürgena Pohlanda miał premierę ponad pół wieku temu w Berlinie Zachodnim. Na jego powstanie wpłynęło wiele różnorodnych i niezwykle złożonych okoliczności, głównie natury politycznej. Bez ich krótkiego zarysowania nie sposób ustalić miejsca i znaczenia dzieła w ówczesnej kulturze i polityce Niemieckiej Republiki Federalnej ani odpowiedzieć na pytanie, na czym polegała jego […]
Kategoria: Książki, filmy, etc.
Zenon Szostak: Kapitan, Bosman i „Burza”
Kazimierz Babiński: Statysta
Kino familijne – komedie sytuacyjne, romantyczne, obyczajowe i tym podobne, bez względu na kraj pochodzenia – to kino dla wszystkich, a więc dla nikogo konkretnego. Jest odpryskiem tasiemcowych seriali (lub odwrotnie) wytwarzanych masowo w telewizyjnych i filmowych odlewniach tworzyw sztucznych i rozprzestrzeniających się niczym odra w odwecie za Operację Wisła.
Kazimierz Babiński: Krzywa w górę
(słowo o 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych)
Przybyszewski, Wojciech. Portrety królów i wybitnych Polaków.
Kazimierz Babiński: Słowo o Pruszczu
W czasach, gdy Internet nie dawał wszystkim natychmiastowego dostępu do niemal wszystkiego, ogromną rolę odgrywały przewodniki. To one dostarczały niezbędnych wiadomości praktycznych i teoretycznych o ciekawych miejscach w kraju i na świecie. Mimo Internetu istnieją wciąż – i dalej są skarbnicą faktów i danych, a te najdawniejsze – coraz częściej wznawiane – są źródłem bezcennych informacji dla […]
Kazimierz Robak: Służbowo!
Kazimierz Babiński: Trzecia strona medalu
Kazimierz Robak: Biały kruk warszawskich portów
Monografia warszawskich portów wiślanych, którą w tej chwili trzymam w ręku, jest pracą niezwykłą. Ogrom informacji, rzetelność ich podania, bardzo bogata dokumentacja i materiał ilustracyjny, obszerna bibliografia i nienaganna szata wydawnicza dają jak najlepsze świadectwo autorom i Miastu, bowiem wydawcą tej książki jest Urząd Miasta Stołecznego Warszawa.
Kazimierz Babiński: Ketmani
Przemieszczam się po wyludnionych o tej porze roku i dnia salach filii Muzeum Narodowego w Gdańsku Oliwie i oglądam kolejną wystawę[1]. Zgromadzono na niej prawie 200 prac artystów plastyków z Wybrzeża z lat 1945-55. Dekady, z dzisiejszej perspektywy, mrocznej, brutalnej i nierzadko krwawej, ale wówczas, przynajmniej w jej pierwszych kilku powojennych latach – dla wielu spośród autorów wyeksponowanych dzieł – pełnej nadziei, na nową, […]