Kazimierz Robak: Rok 1967: Jimi Hendrix w Monterey. 3. Instrument w drzazgi

Ani podpalenie, ani dewastacja instrumentu nie były autorskimi pomysłami Hendrixa, ale to właśnie jego te wyczyny wyniosły najwyżej: trzeba było ognia, by muzyczny geniusz najlepszego gitarzysty wszech­czasów został wreszcie uznany przez cały świat.

W 1958 pianista Jerry Lee Lewis, grający w teamie producenta Sama Phillipsa i rywalizujący tam o sławę z Presleyem, gdy dowiedział się, że składankowy koncert ma zamykać Chuck Berry, a nie on, w ostatnim swoim utworze podpalił forte­pian. Podobno schodząc ze sceny miał powiedzieć do Chucka „A teraz weź i to przebij!”, ale cała ta historyjka jest mało wiarygodna (tak, znam auto/biografię Bragga i Lewisa, i film z 1989 roku), a swe źródło ma chyba w tytule największego przeboju Lewisa: „Great Balls of Fire” i fotomonta­żach okładkowych.

1956: Jerry Lee Lewis

 

W latach 60-tych, legendarny jazzman Charles Mingus, znany z cholerycznego temperamentu, połamał na scenie nowojor­skiego klubu Five Spot Café swój kontrabas wart ok. 20 tys. dolarów, w reakcji na… Tu relacje się różnią: jazzmana do furii mieli doprowadzić bądź hałaśliwi słuchacze, bądź właściciel klubu.

1962, 22 sierpnia: Charles Mingus w Five Spot Café
Fot. Fred W. McDarrah

 

Pierwszym z rockmanów, który roztrzaskał gitarę publicznie, był Pete Townshend z The Who. Zdarzyło się to we wrześniu 1964 w klubie Railway Tavern w Wealdstone.

1964, wrzesień: Pete Townshend w The Railway Tavern

 

Pete był dynamiczny jak zwykle: nagle główka jego Rickenbackera utkwiła w nisko zawieszonej gipso­wej podsufitce i się złamała.

Townshend, gdy zobaczył złośliwe uśmieszki koleżanek i kolegów z uczelni, wściekł się, wyszarpnął gitarę i ją „dokończył”, łamiąc na kawałki, by wszystko wyglądało na działanie zaplanowane. Później wziął kolejną gitarę i grał dalej, jak gdyby nigdy nic.

Smutek z powodu straty trwał tylko do następnego koncertu: nowa publiczność czekała na śmierć gitary, gdyż wypadek przy pracy – odpowiednio oprawiony –  zyskał sławę jako gest kontestacji i buntu.

Od tej pory niszczenie instrumentów i demolunek sceny stały się logiem The Who, zwłaszcza po tym, gdy  ich utwór „My Generation” (1965) stał jednym z pokoleniowych hymnów.

Logo jednych artystów stało się tworzywem dla drugich, np. dla Annie Leibovitz:

Annie Leibovitz: „How To Launch Your Guitar in 17 Steps,” by Peter Townshend
(1973; plakat w miesięczniku The Rolling Stone)

 

Historia pierwszej gitarowej destrukcji, tak właśnie przekazywana prasie i zapisana w annałach The Who, ma jednak drugie dno, o którym wspomina się rzadziej.

Townshend skończył studia w londyńskiej Ealing School of Art. Tam chodził na wykłady mieszkającego w Anglii niemieckiego artysty Gustava Metzgera, uznawanego za pioniera tzw. sztuki autodestrukcyjnej i twórcy „projekcji światła płynnych kryształów” z wykorzystaniem animacji komputerowej.

Tate Gallery, Londyn, 2012: fragment wystawy „Gustav Metzger: Liquid Crystal Environment”
(slajdy 35 mm; 1965, zrekonstruowane 2005)

 

Twórczość Metzgera to osobny – olbrzymi i ważny – rozdział (artysta tworzył też świetlną scenografię dla koncertów The WhoPink Floyd), tu jednak warto przytoczyć zdanie z autobiografii Townshenda Kim jestem:

Zachęcony pracami Gustava Metzgera, pioniera sztuki autodestrukcyjnej, planowałem skrycie, że kompletnie zniszczę moja gitarę, gdy tylko nadarzy się po temu sposobność.

 

Wracają więc odwieczne pytania: przypadek?, artystyczna kreacja?, czy jedno i drugie?

 

Poniżej: Rickenbacker Fireglo 360/12V64, ostatni z Rickenbackerów rozbitych przez Townshenda podczas trasy (1989), pozbierany z estrady przez technika i odtworzony przez muzyka jako instalacja. Została ona sprzedana 10 grudnia 2018 na aukcji w londyńskim Bonhams za 52,5 tys. funtów (66.800 USD).

 

Szaleństwo kolekcjonera? Nie do końca. Cena obejmowała również drugi, identyczny instrument Rickenbackera, w doskonałym stanie, używany w tym samym tournéeThe Who przez Townshenda i z jego podpisem.

Kazimierz Robak
26 czerwca 2019

Cdn.

 


 

Rok 1967 i wcześniej: Jimi Hendrix w Monterey.

►► 1. „Wild Thing” (27 czerwca 2019)

►► 2. Jimi w Londynie (4 lipca 2019)

►► 3. Instrument w drzazgi (11 lipca 2019)

►► 4. Płonąca gitara (18 lipca 2019)

►► 5. Powiększenie (25 lipca 2019)

►► 6. The Troggs (1 sierpnia 2019)

Rok 1967 i dalej: Jimi Hendrix po Monterey.

►► 7. Z górki, ale pod górę (8 sierpnia 2019)

►► 8. The Monkees (15 sierpnia 2019)

►► 9. 50 lat temu (18 sierpnia 2019)

►► 10. Zenon Szostak: Hendrix a sprawa polska (22 sierpnia 2019)

Rok 1967 i dalej: Jimi Hendrix – igranie z ogniem.

►► 11. Ta pierwsza (29 sierpnia 2019)

►► 12. Druga i trzecia (5 września 2019)

►► 13. Czwarta, której nie było (12 września 2019)

Rok 1970, 18 września: Jimi Hendrix.

►► 14. Coda: Był z innej planety… (18 września 2019)

 


► Periplus – powrót na Stronę Główną